nie ma co tutaj szukać drugiego dna. Słuchalność kontrwywiadu była dwukrotnie większa niż gościa radia zet. To był jedyny powód tego transferu.
baron2016-06-13 14:16
00
Monika Olejnik dziś ma głównie nazwisko i popularność. Ja od jakiegoś czasu jej nie słucham i nie oglądam, bo jej rozmowy w mój ogląd świata niczego nie wnoszą. Na szczęście zwykle ogranicza się do rozmów z politykami, bo jej rozmowy o kulturze, to moim zdaniem szczyt niekompetencji. W rozmowach z politykami agresja i atak zastąpiły naturalną ciekawość tego, co rozmówca ma do powiedzenia. To na pewno wciąż jest legenda dziennikarstwa, ale ona już tak dawno temu przestała się rozwijać, że trudno ją postrzegać inaczej niż legendą. Nie wiem, co kierowało Zetką, ale nie sądzę, żeby była to wielka strata. Szkoda tylko, że żyjemy dziś w takich czasach, kiedy wszystko postrzegane jest przez pryzmat polityki.
Kropka2016-06-13 14:32
00
Lis ma wscieklizne. Zaszczepic!
Wściekliznę groźną dla Polski, a więc i dla ciebie, to ma partia rządząca. Rokoszanie niszczą szacunek do państwa i prawa, prowadzą politykę zagraniczną wbrew naszej racji stanu, a w przeciętnych ludziach rozbudzają najgorsze cechy- tchórzostwo, zawiść, kunktatorstwo.
Wszystkim minusującym w liczbie, która świadczy o działaniu pana Szefernakera, dziękuję. Okazało się, że był to traf w dziesiątkę!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Szef Radia ZET: o rozstaniu autonomicznie zdecydowała Monika Olejnik. Tomasz Lis: naciski polityczne bardziej prawdopodobne
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (44)
WASZE KOMENTARZE
nie ma co tutaj szukać drugiego dna. Słuchalność kontrwywiadu była dwukrotnie większa niż gościa radia zet. To był jedyny powód tego transferu.
Monika Olejnik dziś ma głównie nazwisko i popularność. Ja od jakiegoś czasu jej nie słucham i nie oglądam, bo jej rozmowy w mój ogląd świata niczego nie wnoszą. Na szczęście zwykle ogranicza się do rozmów z politykami, bo jej rozmowy o kulturze, to moim zdaniem szczyt niekompetencji. W rozmowach z politykami agresja i atak zastąpiły naturalną ciekawość tego, co rozmówca ma do powiedzenia.
To na pewno wciąż jest legenda dziennikarstwa, ale ona już tak dawno temu przestała się rozwijać, że trudno ją postrzegać inaczej niż legendą. Nie wiem, co kierowało Zetką, ale nie sądzę, żeby była to wielka strata. Szkoda tylko, że żyjemy dziś w takich czasach, kiedy wszystko postrzegane jest przez pryzmat polityki.
Wszystkim minusującym w liczbie, która świadczy o działaniu pana Szefernakera, dziękuję. Okazało się, że był to traf w dziesiątkę!