Elitarne radio obudziło się z ręką w nocniku. Było 6 lat na forsowanie autorskiego projektu ustawy medialnej, większej niezależności od polityków, zmianę finansowania. Ale po co? Przecież Sobala odszedł. A... nie... chwila... Podobno taki projekt był, ale zarząd nadawcy nie był zainteresowany, więc przyschło. Szkoda tylko, że słuchaczy nie poinformowano, tj. poinformowano niedawno, po zmianach, i chyba jedynie w komentarzu na blogu. W każdym razie oburzenia w zespole radia publicznego nie było. A teraz dość słabiutkie tłumaczenie, że nie wypadało lobbować, bo to nie po dziennikarsku. Problem w tym, że to nie byłby lobbying ani we własnej sprawie, ani w sprawie jakiejś grupy interesu. Lobbying byłby na rzecz dobra wspólnego, na rzecz mediów publicznych, ale również z korzyścią dla rynku komercyjnego. Media komercyjne też są zainteresowane tym, żeby media publiczne nie zabierały przychodów z rynku reklamowego i żeby zajęły się misją, tj. działały w swoim segmencie rynku.
Historia zatoczyła koło. Stało się to, co miało się stać i długo się nie zmieni. Media publiczne będą łupem polityków przez kolejne kadencje parlamentu.
Dużym wytwórniom wszystko jedno, a nowej grupie docelowej słuchaczy chodzi głównie o to, by grało i za dużo nie gadało... Skutki mamoniologizacji radia po roku 2000. Nie martwcie się - nowy target jest elastyczny, szybko przyzwyczai się również do "dobrych zmian"...
Będzie więcej czasu na słuchanie płyt i czytanie książek.

Jeśli on rzeczywiście zostanie szefową Trójki, to zaprotestuje nie tylko zespół, ale także słuchacze. Jeśli PiS nie ustąpi to będzie to koniec Trójki, ale za to początek buntu elit.

Tą świnię nie podrzucono pracownikom pr3. Tą świnie podrzucono całemu Narodowi Polskiemu !! bo trójka była do tej pory dobrem Narodowym !!!