Jak oglądam tę reklamę, to się zastanawiam, jaka jest jej geneza:
- czyja jest NC+ (wiem, że Francuzi, ale kojarzy mi się z USA, bo tam tak chyba lubią prać mózgi przy pomocy aktorskich grepsów)
- autorom reklamy i samej NC+ chcę powiedzieć, że ten "coach" to najgorszy cham, burak i "goebells"
w jednej osobie i reklama zamiast dobrze się kojarzyć, kojarzy się jak najgorzej
- przypomina mi się szok jednej z Pań na takim szkoleniu jednej z firm farmaceutycznych, kiedy wyprany z myślenia "coach" kazał jednej grupie udawać leki gereyki a drugiej te oryginalne i w którymś momencie te generyki miały chować się czy uciekać; takie prymitywne metody "szkoleniowe" stosowano, aby przedst.,handlowym się "utrwaliło" co mają myśleć i mówić o generykach.

hm.... to tak sie traktuje pracowników w Pańswa Firmie? bez dalszego komentarza....

To jest antyreklama. Szef krzyczący "brać za wory i w miasto" powoduje że chciałbym żeby ta firma padła a on poszedł na zasiłek :-)