Jeśli Młynarskiej mit Powstania Warszawskiego kojarzy się tylko z etosem inteligenckim kultywowanym w PRL-u, to znaczy, że przegapiła całą ostatnią dekadę naszego życia społecznego i nie ma pojęcia jak i co czują ludzie, szczególnie młodzi. A przecież jest dziennikarką, jej psi obowiązek to być na bieżąco z rzeczywistością, którą opisuje. Chyba, że jest ślepa. Pytanie brzmi czy ślepota ta zamierzona, czy też "tylko" wrodzona. Co i tak na jedno wychodzi: potrzebujemy prawdziwej elity, madrych wrażliwych głębokich ludzi, nie wydmuszek, których mdły żywot przedłuża w tiwi botoks, rodzinne koneksje i zawsze dobre układy z zawsze tą samą władzą.

Program to dno. Pani Agata ciągle przerywa rozmówcom, widać że ma własną wizję świata i narzuca odpowiedzi swoim gościom. Tematy są nieaktualne i mało interesujące, aż dziw, że tacy ludzie jak
Staszek Sojka uczestniczą w tym cyrku.

Oddajcie dobranockę!!!!!!!!