Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Studenci z „Atlantic City” opowiadają, jak nabrali TVN24
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (37)
WASZE KOMENTARZE
a kto wierzy dziś Faktom TVN? Przecież Wszyscy wiedzą że bija peany na cześć rządu i nie informują o jego wpadkach ;)
Najgorsze w tym wszystkim jest to że szefowie / właściciele wymienionych mediów ,ale nie tylko , doskonale zdają sobie sprawę z miałkości / płytkości współczesnych mediów . Jednak jedyne co ich interesuje to zyski z bloczków reklamowych !
To nic że media staczają się coraz bardziej , przypominają coraz bardziej taki nędzny grajdoł , w którym jedynymi nadającymi i odbierającymi są ..."dziennikarze" !
Media oraz "dziennikarze" jedyne czym się interesują to ....co o ich wywodach sądzą inne media czy "dziennikarze" !
Ostatnio po "aferze" z 4 tonami trotylu pewien polityk stwierdził że budynek sejmowy powinien być otoczony jakimś płotem , zasiekami, i w ogóle ograniczyć dostęp !
Media oraz "dziennikarze" już dano to uczyniły i .....lewitują !
Niby głupi żarcik, ale niewiele z niego wynika. Taka formuła jest oparta na założeniu, że zgłaszający się rozmówca jest w miarę poważny. BBC tez prosi "napisz jeśli znajdujesz się w Gazie" albo w innym miejscu gdzie coś się dziej. I co? Napiszę z Kielc, że izraelskie bomby mi na głowę spadają, a potem poproszę menedżerów, żeby mi się pomogli lansować, bo zrobiłem w konia wielka stację? Tylko Anglicy i Amerykanie nie maja dowodów wychodząc z założenia, że uczciwy człowiek powie prawdę gdzie mieszka. A jak nie powie to będzie odpowiadał za podawanie fałszywych danych. I to jest prawdziwy casus tych gówniarzy, tyle że w Polsce nikt w tych kategoriach nie myśli. Trzeba sprawdzić, skontrolować, przyprowadzić dwóch świadków i pokazać bumażkę. Smętne bardziej niż wesołe.