Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Stanisław Mikulski reklamuje badania słuchu w Geers (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Co jaki czas jakie "firmy" wrzucaj do mojej skrzynki pocztowej "zaproszenia na badania", oczywiście "bezpłatne" (badania, nie "firmy"). Dzisiaj znalazłem właśnie namolną reklamę Geersa. Nigdy nie miałem problemów ze słuchem i wiem jedno: jeśli cokolwiek w niechcianym spamie reklamowym jest "bezpłatne", to będzie kosztować dużo drożej niż zwykle.
Na stronie tego Geersa przeczytałem coś takiego:
"Na podstawie pomiarów technik akustyk sporządza indywidualny profil słuchu i przechowuje wyniki badania w postaci tak zwanej karty słuchu".
I wszystko jest już jasne! Żeby się za darmo przebadać, trzeba tylko wyrazić zgodę na przetwarzanie danych osobowych. A te dane są dużo droższe niż "badania", naprawdę nie warto. Wasze dane osobowe będą już do końca świata przetwarzane przez Geersa.
W Polsce działa e-sąd w Lublinie, kredyty można brać przez internet a komornicy nie mają obowiązku sprawdzania czy nakaz płatniczy nie został sfałszowany. Trzeba naprawdę nie mieć oleju w głowie, żeby nie zrozumieć co w reklamie znaczy "bezpłatne". I to jeszcze w reklamie firmy, która zaśmieca ludziom skrzynki pocztowe.
I jeszcze na koniec tekst z tej ulotki reklamowej Geersa (pewnie przestraszyli się UOKiK albo Naczelnej Izby Lekarskiej, dlatego to zamieścili): "* Testy słuchu nie stanowią diagnozy medycznej w rozumieniu ustawy z dnia 15.04.2011 r." Czyli jest to ewidentna ściema i wciskanie głuchym staruszkom swojego badziewia. Szkoda jednak, że Brunner nie dorwał w końcu Klossa... Należało mu się.
Apel do młodych: jeśli nie chcecie spłacać długów swoich dziadków czy rodziców, to poinformujcie ich, co znaczy "bezpłatnie" w języku marketoidalnym. Oni nie siedzą w internecie, więc sami tego nie sprawdzą. A długi i kredyty są dziedziczne - to Wy będziecie musieli je spłacać!