Gość Niedzielny i realna sprzedaż? Jak to jest wyłożone w kościele i ludzie dają co łaska w koszyk, a ksiądz po tygodniu lub dwóch daje do kawiarni, biblioteki etc. do poczytania bo zapewne nie ma prawa zwrotu.
Ale ZKDP tego nie widzi

Nie wiesz, a bredzisz!

Tak - wykładam w kościele (jak inne tygodniki np. w kawiarniach, hotelach czy spa).

Nie - ludzie nie dają co łasa w koszyk - ów "cołasek" wynosi 6 zł (a inne tygodniki w kawiarni, hotelu czy spa czytasz beż żadnych "cołasek").

Nie - mam prawo zwrotu - otrzymuję 5 egz. a udaję się rozprowadzić średnio 3 egz. na tydzień. To chyba dobry wynik, jak na 700 osób w wiejskiej parafii.

Realna sprzedaż i realne informację a nie wyssane z palca, gdzieś znad zagraconego biurka z zimna kawą...

Ciekawe jacy ludzie kupują pisemka religijne. Na pewno tacy co żyją na pokaz a w domu robią horror. To taki wzór katolickiej rodziny. Najgorszy. Prawica popiera taki styl życia. Jest im na rękę bo można takimi ludźmi łatwiej manipulować.

Pisemka religijne? Kup, albo chociaż przeczytaj w empiku kilka artykułów z Gościa Niedzielnego, Przewodnika Katolickiego a przekonasz się że poziom reprezentowany przez te pisma jest zdecydowanie wyższy niż reszty tygodników opinii z obydwu stron sceny politycznej. Mówiąc zdecydowanie wyższy mam na myśli poziom kultury argumentacji w artykułach dotyczących kwestii światopoglądowych czy dotyczących styku polityki/życia społecznego... Niestety ilość stereotypów i uprzedzeń wśród autorów, a w konsekwencji i czytelników, zarówno Newsweeka/Polityki czy Sieci/Do Rzeczy przekłada się na przygnębiająco smutny obraz naszych wzajemnych relacji, nie tylko na forach internetowych.