Skoro w kioskach Rzepy niemal nie było (rozumiem, że chodziło o cięcie kosztów i zmuszenie ludzi do utabletowienia), to jak ta gazeta miała się w kioskach sprzedawać? Skoro na 6 kiosków w mojej okolicy gazeta przychodziła tylko do 1 w 1 egzemplarzu, to co planował wydawca? Że czytelnik będzie urządzał wyprawy poszukiwawcze? Od wywalenia Gmyza Rzepy i tak nie biorę do ręki, więc to nie mój problem.

to początek końca prasy, będą tylko brukowce i tygodniki i to w coraz mniejszym nakładzie, siła tabletów wyprze papier w 90% w ciągu paru lat...

Kolego Hajdarowicz, po co to się ukrywać pod pseudonimami? Te opinie są tak samo głupie z każdym podpisem. Co widać po efektach pańskich działań.