I jak sobie taką rozmowę wyobrażasz?

Ja napiszę, że gdyby w miejsce kontynentalnej konstrukcji "prawomocności" przyjąć brytyjską konstrukcję zaskarżalności, odzyskalibyśmy od dwóch do czterech godzin orzeczniczych tygodniowo (każdy wyrok I instancji byłby bez czynności polegającej na stwierdzeniu prawomocności natychmiast wykonalny - aż do dnia jego ewentualnego zaskarżenia, które mogłoby nastąpić we wskazanym terminie). Co wymagałoby nowelizacji kilkudziesięciu ustaw i całkowitego przekonstruowania przepisów o zaskarżeniu - w szczególności terminach zaskarżenia, zabezpieczeniu i powództwach przeciwegzekucyjnych. Ale dało przyspieszenie postępowań o 4-6% w ramach repertoriów C, GC, Nc, GnC, W, K.

I co mógłbyś mi na to odpowiedzieć? Cośtam zupełnie nie na temat o polityce i sprawiedliwości.

sobie inaczej wyobrażam rozmowę . uważasz że "cośtam" napiszesz i uważasz że ja nie zrozumiem. uważasz że sądu mam się bać na starcie? i zauważ że boją się nie tylko laicy

bądź tak uprzejmy i nie nazywaj ludzi trollami. a procenty o ile podaje poproszę o źródło może dla nie takich mądrych jak ty