Zero radości, pozytywnego przekazu, ciężka formuła, dość abstrakcyjna zważywszy, że to radio dla przeciętnej Grażyny czy Janusza, którzy kompletnie nie zrozumieją przekazu.
Myślę, że Isobar nie odrobił lekcji i zrobił reklamę dla zarządu ZETki a nie dla słuchaczy. Mogę się założyć o cokolwiek, że ta kampania nie przyciągnie słuchaczy. Nie ma pół powodu aby to radio włączył ktoś, kto go nie słucha. Który element komunikacji zachęca do tego?
Drogi Isobarze. Radio ZET to marka istniejąca na rynku od dawna. Ma cieszyć, dawać radość, rozrywkę, być lekkie i przyjemne. Ten spot to zaprzeczenie tych "wartości". Warto przyjrzeć się reklamom Radia ESKA, które są kwintesencją tego, czego ludzie oczekują od radia. W ZETce co reklama, to coraz cięższa historia i to coraz bardziej wydumana (serio koleś na króliku? on reprezentuje, któregoś ze słuchaczy?)
Zwróćcie też uwagę, że ZETka to kobieta. Jingle na antenie są robione damskim głosem. W spocie mówi dość ciężko brzmiący facet. Widać, że agencja Isobar nie zna ZETki i oparła się na briefie, zamiast jednak posłuchać jak brzmi to radio, jaką ma tożsamość i dopiero potem zacząć zastanawiać się jak w pozytywny sposób dotrzeć do obecnych słuchaczy oraz przyszłych. Tego tu kompletnie nie ma. Czyli kuleje znajomość produktu przez agencję, co mści się w spocie.
Obserwując polski rynek marketingowy wybija się coraz częściej fakt, że z jednej strony mamy produkt z jakimś wizerunkiem, historią, potem mamy dział marketingu, który idzie swoją drogą i wizją, a potem mamy agencje, które robią komunikację zupełnie w oderwaniu od wszystkiego. Brak w tym wszystkim spójności i chyba największym problemem staję się rozdział struktur w firmach, gdzie każdy ciągnie w swoją stronę, bez spójności, jednej myśli i konsekwencji. Krótko mówiąc głowa nie wie co robi noga a efekty są takie jakie są. Kampania odpalona i za 3 mce okaże się, że słupek nie drgnął, nikt nie zrozumiał o co chodzi a najgorsze będzie to, że nikt sobie nie będzie miał nic do zarzucenia, dalej będzie przeświadczenie, że jesteśmy nieomylni a to po prostu (głupie) społeczeństwo nie zrozumiało o co nam chodzi.
Marek_Sz2017-09-22 10:22
00
Nie sądzę, żeby ta kampania miała za zadanie przełożyć się na wzrost słuchalności. Co do "pozytywnego przekazu, rozrywki i lekkości", to nie wiem jak Wy, ale do mnie reklamy z tańczącymi i śpiewającymi ludźmi w ogóle nie przemawiają, a ten spot jest realistyczny, jest o życiu i emocjach. I to jest prawdziwa wartość tego radia, że towarzyszy ludziom w codziennym życiu.
Maria2017-09-22 10:45
00
O nie, znowu piękne domy, nowe samochody. Pani MB dawno temu tłumaczyła że radio Zet pozycjonuje się odrobinę powyżej swoich słuchaczy, mało tego mówiła że to celowe działanie :) Większych bzdur nie słyszałem w życiu, a jednak ciągle obowiązują.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Siła muzyki” - startuje nowa kampania wizerunkowa Radia ZET. „Napędza nas do działania”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
Zero radości, pozytywnego przekazu, ciężka formuła, dość abstrakcyjna zważywszy, że to radio dla przeciętnej Grażyny czy Janusza, którzy kompletnie nie zrozumieją przekazu.
Myślę, że Isobar nie odrobił lekcji i zrobił reklamę dla zarządu ZETki a nie dla słuchaczy. Mogę się założyć o cokolwiek, że ta kampania nie przyciągnie słuchaczy. Nie ma pół powodu aby to radio włączył ktoś, kto go nie słucha. Który element komunikacji zachęca do tego?
Drogi Isobarze. Radio ZET to marka istniejąca na rynku od dawna. Ma cieszyć, dawać radość, rozrywkę, być lekkie i przyjemne. Ten spot to zaprzeczenie tych "wartości". Warto przyjrzeć się reklamom Radia ESKA, które są kwintesencją tego, czego ludzie oczekują od radia. W ZETce co reklama, to coraz cięższa historia i to coraz bardziej wydumana (serio koleś na króliku? on reprezentuje, któregoś ze słuchaczy?)
Zwróćcie też uwagę, że ZETka to kobieta. Jingle na antenie są robione damskim głosem. W spocie mówi dość ciężko brzmiący facet. Widać, że agencja Isobar nie zna ZETki i oparła się na briefie, zamiast jednak posłuchać jak brzmi to radio, jaką ma tożsamość i dopiero potem zacząć zastanawiać się jak w pozytywny sposób dotrzeć do obecnych słuchaczy oraz przyszłych. Tego tu kompletnie nie ma. Czyli kuleje znajomość produktu przez agencję, co mści się w spocie.
Obserwując polski rynek marketingowy wybija się coraz częściej fakt, że z jednej strony mamy produkt z jakimś wizerunkiem, historią, potem mamy dział marketingu, który idzie swoją drogą i wizją, a potem mamy agencje, które robią komunikację zupełnie w oderwaniu od wszystkiego. Brak w tym wszystkim spójności i chyba największym problemem staję się rozdział struktur w firmach, gdzie każdy ciągnie w swoją stronę, bez spójności, jednej myśli i konsekwencji. Krótko mówiąc głowa nie wie co robi noga a efekty są takie jakie są. Kampania odpalona i za 3 mce okaże się, że słupek nie drgnął, nikt nie zrozumiał o co chodzi a najgorsze będzie to, że nikt sobie nie będzie miał nic do zarzucenia, dalej będzie przeświadczenie, że jesteśmy nieomylni a to po prostu (głupie) społeczeństwo nie zrozumiało o co nam chodzi.
Nie sądzę, żeby ta kampania miała za zadanie przełożyć się na wzrost słuchalności. Co do "pozytywnego przekazu, rozrywki i lekkości", to nie wiem jak Wy, ale do mnie reklamy z tańczącymi i śpiewającymi ludźmi w ogóle nie przemawiają, a ten spot jest realistyczny, jest o życiu i emocjach. I to jest prawdziwa wartość tego radia, że towarzyszy ludziom w codziennym życiu.
O nie, znowu piękne domy, nowe samochody. Pani MB dawno temu tłumaczyła że radio Zet pozycjonuje się odrobinę powyżej swoich słuchaczy, mało tego mówiła że to celowe działanie :) Większych bzdur nie słyszałem w życiu, a jednak ciągle obowiązują.