Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Spektakl Borisa Akunina „Lewiatan” 8 marca w ramach Teatru TV w TVP1, Bartosz Konopka reżyserem
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Mówi się o tym „dziele” na Woro, ale wyłącznie kwestiach przekroczeń finansowych. Może Pani opowie o kosztach tego proputinowskiego produktu teatropodobnego?
Ciszej nad tą trumną
Nie uważam się za znawcę, ale spektakli teatru TVP obejrzałem już sporo, a na żywo też trochę tego było. Trzymałem się do tej pory również zasady, że aby do filmu czy teatru się odnieść, to trzeba dzieło, czy też "dzieło" obejrzeć do końca. Dzisiaj jednak odpuściłem, po prostu nie potrafiłem. Po dwudziestu minutach dałem sobie spokój. W miarę znani i młodzi aktorzy, podobno ciekawa historia, ale coś było nie tak. Zawsze można bronić się wizją reżysera. To jest wytrych zamykający każde drzwi, tzn. dyskusję. Jednak niech mi ktoś wytłumaczy sens rozdzielania scen widokami kołyszącego się na pseudo-wodzie statku z kartonu, czy puszczaniu w tle za oknem filmu przesuwającej się wody? Matko jedyna, przecież wszyscy wiemy że to jest teatr TV, a nie film fabularny z efektami nie-specjalnymi. No i ta gra aktorów jakby wszyscy jechali na rezerwie. Wybaczcie, ale ja tego nie kupuję. Może jestem zwichrowany zbytnio kinem akcji, może mam zbyt wygórowane oczekiwania wobec spektaklu trzymającego się może zamierzonej dynamiki "angielskiej flegmy". Nie wiem, może tak jest, ale po prostu dzisiaj wyłączyłem telewizor po dwudziestu minutach.