Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Spar krytykowany przez pracowników za hasło „Klient nasz pan”. "Trudno bronić tę kampanię"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
"każdy wie, że w czasach PRL-u klient był na ostatnim, a nie na pierwszym miejscu."
A skąd spaślak południowoafrykański Trevor Blunden wie jak wyglądała obsługa w PRLu?
Daliście się wkręcić, redakcjo WM. Hasło jest znane i jednoznaczne, tak jak wspomniany scyzoryk w kieszeni. Tylko skończony głupek bez elementarnego wykształcenia (również wspomniany ;) interpretowały je inaczej.
Ta burza w szklance wody jest kręcona po to, żeby zwiększyć zasięg kampanii. Zobaczycie, wkrótce gdzieś zostanie przemycona nazwa agencji, niby po to, żeby wyrazić święte oburzenie.
Do głosu doszło po prostu nowe pokolenie „róbta, co chceta”: wybierające sobie płeć (sic!), histerycznie reagujące na grypę, roszczeniowe do granic i stawiające siebie w centrum wszechświata. No i oczywiście żartobliwe „Klient nasz pan” w przekonaniu takich ograniczonych, zakompleksionych ludków od razu wiedzie do „odbierania godności”. „Nowe zasady, nowy świat” - jak to powiedzieli w jakiejś reklamie.