Niezobowiązujące gadanie pod publiczkę. Nic nie będą weryfikować, wystarczy że przeciekają kryzys wizerunkowy, czyli jakieś 48 godzin. Pojutrze znowu się będą podduszać.

Czy tylko ja podejrzewam, że zmiany na TikToku mają tak naprawdę służyć przede wszystkim TikTokowi? Przecież im więcej treści będzie ukryta, tym więcej ludzi będzie musiało założyć tam konto. Chcesz zobaczyć filmik swojego nieletniego kolegi? Najpierw załóż konto. Chcesz kontrolować profil swojego dziecka na TikToku? Najpierw załóż konto. itd.

W ostatnich miesiącach coraz więcej portali zachęca do założenia konta lub wręcz zamyka się przed bezkontowiczami. Może o tym trendzie redakcja napisałby jakiś artykuł?