Arogancki leming Yogi biznesmen Karnowski, ten się zna na rozbijaniu, jak prezes PiS, tylko kasa za mała.
bababababab2013-03-11 01:35
00
Orzeczenie sądu szwajcarskiego kantonu Bern z ubiegłego roku, w której firma Omega AG, właściciel znaku towarowego OMEGA, pozwała innego znanego szwajcarskiego producenta luksusowych zegarków firmę Franck Muller, za używanie znaku towarowego MEGA na ich zegarkach. Oceniając czy konsument mógłby być wprowadzony w błąd takim podobieństwem obu znaków towarowych, biorąc pod uwagę identyczny rodzaj produktów, sąd stwierdził, że nie było takiego prawdopodobieństwa. Po pierwsze, sąd zauważył, że oba znaki nie maja tego samego znaczenia. Co więcej, oba znaki różniły się wizualnie i werbalnie. Po drugie, produkty miały różne ceny. O ile najtańszy zegarek Franck Muller kosztował 1.2 miliona CHF, to najdroższy zegarek Omegi kosztował 325 000 CHF. Po trzecie, produkty były sprzedawane rożnymi kanałami dystrybucji. I w końcu, po czwarte, konsumenci obu produktów należeli do różnych grup. Konsumenci Franck Muller byli ‘prawdziwymi entuzjastami’ zegarków, podczas gdy konsumenci Omegi kupowali zegarki na ‘codzienne potrzeby’. Spór sądowy Franck Muller z Omega AG jest przykładem nad którym powinni się pochylić prawnicy reprezentujący wydawcę ‘W Sieci’, spółkę Fratria. Literowo znak towarowy ‘W Sieci’ jest fragmentem znaku towarowego ‘W sieci opinii’, po odjęciu wyrazu ‘opinii’, tak jak MEGA było fragmentem OMEGA, pomniejszonym o pierwsza literę ‘O’. Wizualnie i werbalnie oba znaki też się różnią. Wystarczy porównać ich grafiki by dostrzec zasadnicze różnice. Treści ‘W sieci opinii’ są rozpowszechniane bezpłatnie na stronach internetowych dziennika ‘Rzeczpospolita’, w przeciwieństwie do ‘W Sieci’, które jest dostępne tylko odpłatnie. Ponadto, o ile ‘W sieci opinii’ jest rozpowszechniane jedynie poprzez Internet, to zdecydowana większości ‘W Sieci’ jest rozpowszechniana w formie drukowanej. I w końcu, czytelnicy oby mediów bardzo się od siebie różnią. Czytelnicy ‘W Sieci’ to osoby o poglądach konserwatywnych. Kiedyś może byli czytelnikami ‘W sieci opinii’, ale to już historia. Dzisiaj są to zupełnie odmienne grupy, co nie trudno dostrzec w komentarzach czytelników ‘W Sieci’ na portalu wPolityce.pl. Przykładów podobnych do sporu sądowego Franck Muller z Omega AG jest zresztą więcej, a nie poruszam ich tutaj jedynie przez brak miejsca. Jednym z bardziej znanych był spór BMW z Nissanem o prawo do oznaczania przez tego ostatniego samochodów Infiniti literą ‘M’, co BMW uznał za naruszenie jego znaku towarowego na samochodach klasy ‘M’. Spór został wygrany przez Nissana.
Prawnik2013-03-11 02:17
00
Gazety im zamykaja te stalinowskie Tuski a Karnowscy tym czasem coraz grubsi...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Sieci” zamiast „W Sieci”. „Władza atakuje wolne media. Nie damy się zamknąć!”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
Arogancki leming Yogi biznesmen Karnowski, ten się zna na rozbijaniu, jak prezes PiS, tylko kasa za mała.
Orzeczenie sądu szwajcarskiego kantonu Bern z ubiegłego roku, w której firma Omega AG, właściciel znaku towarowego OMEGA, pozwała innego znanego szwajcarskiego producenta luksusowych zegarków firmę Franck Muller, za używanie znaku towarowego MEGA na ich zegarkach. Oceniając czy konsument mógłby być wprowadzony w błąd takim podobieństwem obu znaków towarowych, biorąc pod uwagę identyczny rodzaj produktów, sąd stwierdził, że nie było takiego prawdopodobieństwa. Po pierwsze, sąd zauważył, że oba znaki nie maja tego samego znaczenia. Co więcej, oba znaki różniły się wizualnie i werbalnie. Po drugie, produkty miały różne ceny. O ile najtańszy zegarek Franck Muller kosztował 1.2 miliona CHF, to najdroższy zegarek Omegi kosztował 325 000 CHF. Po trzecie, produkty były sprzedawane rożnymi kanałami dystrybucji. I w końcu, po czwarte, konsumenci obu produktów należeli do różnych grup. Konsumenci Franck Muller byli ‘prawdziwymi entuzjastami’ zegarków, podczas gdy konsumenci Omegi kupowali zegarki na ‘codzienne potrzeby’.
Spór sądowy Franck Muller z Omega AG jest przykładem nad którym powinni się pochylić prawnicy reprezentujący wydawcę ‘W Sieci’, spółkę Fratria. Literowo znak towarowy ‘W Sieci’ jest fragmentem znaku towarowego ‘W sieci opinii’, po odjęciu wyrazu ‘opinii’, tak jak MEGA było fragmentem OMEGA, pomniejszonym o pierwsza literę ‘O’. Wizualnie i werbalnie oba znaki też się różnią. Wystarczy porównać ich grafiki by dostrzec zasadnicze różnice. Treści ‘W sieci opinii’ są rozpowszechniane bezpłatnie na stronach internetowych dziennika ‘Rzeczpospolita’, w przeciwieństwie do ‘W Sieci’, które jest dostępne tylko odpłatnie. Ponadto, o ile ‘W sieci opinii’ jest rozpowszechniane jedynie poprzez Internet, to zdecydowana większości ‘W Sieci’ jest rozpowszechniana w formie drukowanej. I w końcu, czytelnicy oby mediów bardzo się od siebie różnią. Czytelnicy ‘W Sieci’ to osoby o poglądach konserwatywnych. Kiedyś może byli czytelnikami ‘W sieci opinii’, ale to już historia. Dzisiaj są to zupełnie odmienne grupy, co nie trudno dostrzec w komentarzach czytelników ‘W Sieci’ na portalu wPolityce.pl.
Przykładów podobnych do sporu sądowego Franck Muller z Omega AG jest zresztą więcej, a nie poruszam ich tutaj jedynie przez brak miejsca. Jednym z bardziej znanych był spór BMW z Nissanem o prawo do oznaczania przez tego ostatniego samochodów Infiniti literą ‘M’, co BMW uznał za naruszenie jego znaku towarowego na samochodach klasy ‘M’. Spór został wygrany przez Nissana.
Gazety im zamykaja te stalinowskie Tuski a Karnowscy tym czasem coraz grubsi...