ale za jakiś czas, po cichu na pewno podniosą. To są prywatne firmy, których działalność ma przynosić zyski. Nie ma takiej opcji, że jak socjalistyrzny (nie)rząd nakłada na firmy podatki, to firmy z radością pracują więcej, aby te podatki zapłacić - jest zwsze odwrotnie - wszelkie podatki zawsze w finale są przerzuczane na konsumenta. Jak PiS wprowadził nowy podatek bankowy to kto za to zapłacił? Banki czy ich klienci? Oczywiście, że zapłaciliśmy wszyscu jako klienci. Tak samo będzie i tutaj.
Przypominam, że jest jeszcze sprawa tzw. "podatku smartfonowego", który wrócił po raz kolejny (już kiedyś próbowano go wprowadzić, ale finalnie poprzedni rząd tego nie zrobił). O wprowadzenie tego podatku walczy niejaki Stanisław Trzciński, który uważa, że "jemu pieniądze się należą" i opowiada bzdury, że producenci i dystrybutorzy zapłacą kolejne 4% wartości sprzedawanych urządzeń, bo ktoś nie ogarnia swojego życia i chce żyć na koszt innych obywateli. Pan Trzciński opowiada bzudry, że ceny sprzętu nie wzrosną ... Pan Trzciński kończył chyba ekonomię na WUML (dla młodszych: WUML - Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu i Leninizmu), skoro opowiada takie bzdury (i zdaje się że sam głęboko w to wierzy). Nie ma takiej opcji, żeby ceny nie wzrosły po wprowadzeniu podatku "smartfonowego" (dla niepoznaki nazywanego "opłatą reprograficzną" jaką płacimy w cenie np. płyt CD, DVD, kart pamięci i czy nawet papieru do ksero) - bo jak powszechnie wiadomo, smarfon służy do kopiowania i zwielokratniania plików cyfrowych a nie do komunikowania się z innymi czy też korzystania z płatnych platform ale streamingowych.