Zarabiam 2 tysiące na ręką na umowę o dzieło, bez ubezpieczenia zdrowotnego, składki emerytalnej, harując jak wół. To 3 razy mniej niż pięć lat temu. Na pocieszenie powiem, że sprzedaż gazety, która mnie wywaliła, bo woli wykorzystywać studentów, spisywać informacje z internetu spadła o jakieś 50%. Komu się opłaca wywalać dziennikarzy? Tylko idioci z działu reklamy i zarządzający umiejący liczyć, ale nie czytać ,mogą myśleć, że w ten sposób zdobędą rynek.

to będzie raport tak stronniczy jak stronnicze jest to stowarzyszenie

dziennikarstwo nie upadło tylko zniknęło!. To co próbuję czytać to wypociny obliczone na tanią sensację i aplauz gawiedzi. Dawniej ( 40 lat temu) były 2- 3 gazety, dawało się przeczytac je za jednym posiedzeniem ale artykuły posiadały jakąs klasę. Mówię o publikacjach a nie newsach z gatunku PRLowskich wydarzeń politycznych. Dzisiaj gazet jest 200 o objętości po kilkadziesiąt stron plus portale internetowe (żenująca klasa sama w sobie). Aktualni "dziennikarze" - zwykle żółtodzioby nienauczone nawet gramatyki i nieuki informatyczne, ponieważ nie potrafią korzystać z choćby podstawowych funkcji edytorów tekstowych. Prawdziwi dziennikarze i publicyści są zwalniani ponieważ są za dobrzy i za drodzy. Taki jest globalny obraz dzisiejszego polskiego dziennikarstwa i nie trzeba robić żadnych badań. Jaka jest mizeria, każdy widzi ( jak słynnego konia).