Tak to jest gdy się jest w mediach publicznych. Słyszałam same dobre opinie o Andrzeju Mietkowskim, choć jemu samemu zdarzyło się parę razy ulec podszeptom zauszników. Prawdopodobnie i tym razem dokładnie tak było. Ktoś naopowiadał o nim andronów i Stanisławczyk lekką ręką go zwolniła. W podobny sposób zdjął mi kiedyś film dokumentalny z produkcji. Po latach byłam wdzięczna, bo sprzedaliśmy go z zyskiem TVP1. Także Panie Andrzeju zło się czasem w dobro obraca i tego Panu życzę w tej trudnej sytuacji.

. Ciekawe. Bo ja słyszałem że oprócz pensji za zarządzanie jako dyrektor miał też czas na obfitą twórczość autorską tamże. Za wierszówkę. Może poczekajmy aż zarzuty zostaną ujawnione?

Cynizm i obłuda.

Pisiaki już nie mieszczą się na dyrektorskich posadach i zaczynają podgryzać swoich , tego Mietkowskiego oszczędziła PO a wykańcza w bardzo perfidny sposób jego macierz.