Z nagrania wynika że, Kossakowski nie otrzymał odpowiedzi od Schetyny i został odsunięty przez niego lub innego człowieka. Nie został pobity, jego sprzęt nie doznał uszkodzeń. Bez przeszkód kontynuował swój pobyt na marszu. Najwyraźniej odtrącenia ciężko nie przeżył, bo swego wywodu i działalności nie przerwał.
Tylko gdzie była ta praca dziennikarza, którą można było utrudniać?
Praca dziennikarza nie polega na przerwaniu rozmowy innych osób, by wymusić odpowiedzi zdań z tezą zakończonych znakiem zapytania. Praca dziennikarza nie polega na pchaniu kamerki przed twarz ludziom, w chwili nie nadającej się i nieprzeznaczonej dla udzielania wywiadów.
***
Oczywiście, prokuratura ściśle zajmie się sprawą. Wnikliwie. Tylko po co? Jak widać pan z kamerką niezrażony brakiem odpowiedzi od Schetyny, nienaruszony na ciele, z nieuszkodzonym sprzętem, nadal kontynuował nieprzerwanie swe "kamerowanie". A tak pieniądze będą marnowane na biegłego, który będzie próbował ocenić, czy obiektyw zakrywa mankiet kurtki Schetyny, czy inny podobny...
ała2016-05-26 23:36
00
Sprawa może przyjąć niepokojący obrót. Warto sobie przypomnieć jak zaangażowanie były niektóre redakcje w 68r. Ale nie o tym. Kossakowski jest za mało inteligentny na coś takiego, którzy dziennikarze zgłosili do prokuratury ten "incydent"? Osobiście obstawiam, że pomysł urodził się w jaskini TVP tam gdzie przebywają ci dwaj młodzi o niepolskobrzmiących nazwiskach
Dobra Zmiana2016-05-27 07:21
00
Ziemowit , gratuluję wykonanie zadania. Zapraszam na Woronicza 17 do mojego gabinetu - umowa na stanowisko szefa polskiej niezależnej redakcji już czeka.
Lubimy takie akcje, podchodzić, zaczepiać, prowokować, zadawać niewygodne pytania ...to jest metoda! To jest niezależne dziennikarstwo! To prawdziwa praca w terenie!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Schetyna na marszu KOD utrudniał pracę dziennikarską Kossakowskiemu? Zbada to prokuratura
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (23)
WASZE KOMENTARZE
Z nagrania wynika że, Kossakowski nie otrzymał odpowiedzi od Schetyny i został odsunięty przez niego lub innego człowieka. Nie został pobity, jego sprzęt nie doznał uszkodzeń. Bez przeszkód kontynuował swój pobyt na marszu. Najwyraźniej odtrącenia ciężko nie przeżył, bo swego wywodu i działalności nie przerwał.
Tylko gdzie była ta praca dziennikarza, którą można było utrudniać?
Praca dziennikarza nie polega na przerwaniu rozmowy innych osób, by wymusić odpowiedzi zdań z tezą zakończonych znakiem zapytania. Praca dziennikarza nie polega na pchaniu kamerki przed twarz ludziom, w chwili nie nadającej się i nieprzeznaczonej dla udzielania wywiadów.
***
Oczywiście, prokuratura ściśle zajmie się sprawą. Wnikliwie. Tylko po co? Jak widać pan z kamerką niezrażony brakiem odpowiedzi od Schetyny, nienaruszony na ciele, z nieuszkodzonym sprzętem, nadal kontynuował nieprzerwanie swe "kamerowanie". A tak pieniądze będą marnowane na biegłego, który będzie próbował ocenić, czy obiektyw zakrywa mankiet kurtki Schetyny, czy inny podobny...
Sprawa może przyjąć niepokojący obrót. Warto sobie przypomnieć jak zaangażowanie były niektóre redakcje w 68r.
Ale nie o tym. Kossakowski jest za mało inteligentny na coś takiego, którzy dziennikarze zgłosili do prokuratury ten "incydent"? Osobiście obstawiam, że pomysł urodził się w jaskini TVP tam gdzie przebywają ci dwaj młodzi o niepolskobrzmiących nazwiskach
Lubimy takie akcje, podchodzić, zaczepiać, prowokować, zadawać niewygodne pytania ...to jest metoda!
To jest niezależne dziennikarstwo! To prawdziwa praca w terenie!