Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Sprawa Scarlett Johansson to nie pierwszy krok w stronę apokalipsy AI. Ale i tak jesteśmy w tyle za technologią
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Znaleźli podobną aktorkę i Scarlet teraz próbuje wyłudzić kasę. Podobnie było po jej filmie, gdy Disney w pandemii wypuścił od razu na platformę. Też jej się to nie podobało, bo miała dostać procent z biletów kinowych.
I co widzisz w tym niewłaściwego? Miała w umowie zapis, że dostanie pieniądze za dystrybucję w kinach, gdzie są realne pieniadze z biletów. Disney naruszył tę umowę, właściwie ją złamał wypuszczając film zaraz w streamingu co znacznie ograniczyło jej zarobki, które w normalnych warunkach byłyby większe. Jasne, nie trafiło na biedną osobę, jasne dostaje ona za te filmy absurdalne pieniądze, ale co do zasady miała rację. Ktoś narusza umowę i Twoim zdaniem powinno się na to przymknąć oko? Chodziło o zasadę i nie pozwalanie korporacji na to by robiła co chciała nawet jeśli wiąże tą korporację umowa.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. AI swoją drogą, ale czy wykorzystywanie głosu kogoś kto brzmi podobnie do znanej osoby to problem? Jeśli jest to głos prawdziwej osoby, to jakim prawem zakazuje się jej możliwości zarobienia? To nie jej problem. To co dalej, zakażemy konkursów na sobowtóry? Będziemy delegalizować muzyków którzy mają podobny wokal? A o co chodzi Scarlett, o to że latka lecą a dobrych ról jak kot napłakał. A tak to kilka baniek na konto może wpaść.