Przedszkolne autorytety biją się w piaskownicy.
Jeden i drugi wart siebie: państwowy tabloid kłóci się z prywatnym.

skad kurski takich ludzi bierze

Jak "Fakt" sprzyjał pisowcom, jak się tam apologeci tej pokracznej formacji wymądrzali, jak pisowscy funkcjonariusze tam zgarniali wierszówki - to wtedy był cacy. Jak ujawnia cokowiek niezgodnego z postprawdą to się staje "Der Faktem", niemiecką gazetą z tabunem nieśpiących dziennikarzy, którzy chcą zniszczyć niepokornych, prawdziwych i niepokalanie poczętych klakierów sekty Nowogrodzkiej.
Strasznie prymitywna to logika. Ale rewolucja - a zwłaszcza narodowosocjalistyczna - nie może z natury być złożona. Stąd jej prostackość i taki prymitywizm.