czy to realizacja planszy ze słynnej konferencji, że stawiamy na drony i będziemy potentatem w tej dziedzinie - ciemny lud jak widać wierzy w różne kity.

Wyrzucone pieniądze, tysiące działających przedsiębiorstw codziennie dokonują innowacyjności , codziennie walczą z rynkiem.Do tych firm statupy powinny adresować swój produkt, a nie do urzędników państwowych , uzbrojonych w nasze pieniądze.

W startapach nie chodzi tak bardzo o ilość kasy, co o jakość jej wydawania, o mechanizm wykluwania się pomysłu w produkt. Średnia w USA, gdzie jest cały otoczenie myślowe i ludzkie, o nieco innym nastawieniu niż w Polsce wynosi 1:14, jeden produkt, który na zaistniał na rynku na czternaście zgłoszonych. Najlepsza wykluwalnia ma wynik 1:7, ale ci są jedyni i wyjątkowi.

Pytanie, jak dobra zmiana, s-ka z o.o. (i szerzej - politycy, władze, państwo) zamierza stworzyć mechanizm, dający poziom zwrotu choćby 1:20. W drodze oceny przez agencję rządową ? To już mamy i wiemy, czym się do skończy - dogadzaniem urzędnikiem. Urzędnicy nie są chyba od robienia rewolucji, a urzędowania.

Nie wiem, nie znam się... ;).