Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Super Express” ujawnia sms-y Petru i Schmidt. Jastrzębowski: Wyjaśnienie tej sprawy leży w ich interesie
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (43)
WASZE KOMENTARZE
1. Temat pochodzi z wydania sobotniego, a nikt normalny go nie pociągnął przez weekend. Czyli stawiam czapkę śliwek, że ludzie poczuli, że afera jest dęta i niesmaczna. Że szkoda o niej nawet gadać.
2. Na Twitterze zareagowały osoby kompletnie nieznane. Również to sugeruje, że środowisko uważa, żeby tematu nie tykać, bo zacznie śmierdzieć. Za tą tezą stawiam drugą czapkę śliwek.
3. SE zrobi pewnie teraz słodką akcję pomagania Jędrusiowi [imię zmyślone], który urodził się z połową serduszka oraz dorzuci dodatkowy listek figowy w postaci aferki w kręgach PiS, żeby gazetę odchamić i zwalczyć argumenty o braku obiektywizmu.
Najzabawniejsze jest to, że w DOKŁADNIE tym samym czasie, gdy państwo Petru sobie flirtowało, Jarosław Kaczyński... sprawdźcie nagrania. :-)
Samemu Petru sugeruję, żeby tematu nie dotykał, nie zapowiadał pozwów, bo właśnie tym żyje bruk. Optymalne rozwiązanie to wzruszenie ramionami, lekko zakłopotany uśmiech, skinienie głową, przyznanie się do winy. Nic co ludzkie nie jest nam obce.
Do krytyków jaszczembia. Przecież macie znajomych w Superekspresie i wiecie pewnie że jaszczomb czytał dzis na zebraniu wasze komentarze na głos i wszyscy mieli niezły ubaw. Jaja sobie z was robi. Pewnie wiecie