Czerwonych referatów nie warto znać. Warto je omijać.

Dziennikarze jako określenie grupy zawodowej nie determinuje płci jej członków, zatem nie trzeba pisać za każdym razem "dziennikarki i dziennikarze cośtam...".

Generalnie, dokument jest woke do kwadratu, nie tylko szkodliwy, ale potencjalnie niebezpieczny dla tych, którzy będą go forsowali - jak wiadomo, rewolucje lubią zjadać własne dzieci.

Przypomnijcie mi w czasopismach jakiego nurtu było najwięcej afer z molestowaniem nazwiska których tuzów dziennikarstwa wówczas wypłynęły