Nie wiem czy taki biznes jak franczyza supermarketu jest warta tego by się przeprowadzać. Czy to aż takie pieniądze? Myślę, że w okolicy jakby byłą taka możliwość i ktoś posiadałby środki to owszem, ciekawy biznes,
chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?
Janus892016-11-07 09:23
00
ale przecież wchodząc we franczyzę, niekiedy musimy liczyć się z tym, że niezbędna jest zmiana miejsca zamieszkania, ale to otwiera nas na nowy rynek zbytu, świeżych, zaciekawionych marką odbiorców i dzięki temu mamy szansę na lepsze obroty
Jednak za nim otworzymy taki sklep to wcześniej mamy miesiące przygotowań, szkoleń, budowy. To wszystko trwa, a i kapitał musimy również posiadać, więc przy takiej ilości wyrzeczeń przeprowadzka wydaje się już być końcowym etapem w tworzeniu całkiem nowego życia, które po kilku latach prowadzenia takiego biznesu na pewno przyniesie duże korzyści.
chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?
Właśnie o to chodzi. Poza tym nie sądzę żeby franczyzodawca ryzykował otwieranie swojej placówki w miejscu gdzie batalia o klienta jest ogromna. Wydaje mi się, że biznes jest dla osób które lubią ryzyko. Jeżeli ktoś woli spędzać dnie w domu i nie ma odwagi zaryzykować to duży biznes i ryzyko z nim związane na pewno go przerosną.
Michał2016-11-10 13:24
00
ale przecież wchodząc we franczyzę, niekiedy musimy liczyć się z tym, że niezbędna jest zmiana miejsca zamieszkania, ale to otwiera nas na nowy rynek zbytu, świeżych, zaciekawionych marką odbiorców i dzięki temu mamy szansę na lepsze obroty
Jednak za nim otworzymy taki sklep to wcześniej mamy miesiące przygotowań, szkoleń, budowy. To wszystko trwa, a i kapitał musimy również posiadać, więc przy takiej ilości wyrzeczeń przeprowadzka wydaje się już być końcowym etapem w tworzeniu całkiem nowego życia, które po kilku latach prowadzenia takiego biznesu na pewno przyniesie duże korzyści.
Mnie właśnie takie coś odstrasza. Mam zostawić swój dom, rodzinę i przyjaciół aby wystartować ze swoim biznesem? Co jeśli na boku zajmuję się czymś jeszcze?
chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?
Właśnie o to chodzi. Poza tym nie sądzę żeby franczyzodawca ryzykował otwieranie swojej placówki w miejscu gdzie batalia o klienta jest ogromna. Wydaje mi się, że biznes jest dla osób które lubią ryzyko. Jeżeli ktoś woli spędzać dnie w domu i nie ma odwagi zaryzykować to duży biznes i ryzyko z nim związane na pewno go przerosną.
Owszem biznes jest dla osób gotowych zaryzykować jednak mnie przyciąga oferta muszkieterów i ich sklepów spożywczych, które w założeniu mają być dużymi sklepami osiedlowymi. U mnie w małym mieście są 3 dobrze prosperujące sklepy intermarche z czego dwa są zlokalizowane na osiedlach a trzeci w dzielnicy ze sklepami i zastanawiam się czy i ja bym nie mógł spróbować z czwartym.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Rośnie rynek franczyzy. Działa na nim już ponad tysiąc marek
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?
Jednak za nim otworzymy taki sklep to wcześniej mamy miesiące przygotowań, szkoleń, budowy. To wszystko trwa, a i kapitał musimy również posiadać, więc przy takiej ilości wyrzeczeń przeprowadzka wydaje się już być końcowym etapem w tworzeniu całkiem nowego życia, które po kilku latach prowadzenia takiego biznesu na pewno przyniesie duże korzyści.
Właśnie o to chodzi. Poza tym nie sądzę żeby franczyzodawca ryzykował otwieranie swojej placówki w miejscu gdzie batalia o klienta jest ogromna. Wydaje mi się, że biznes jest dla osób które lubią ryzyko. Jeżeli ktoś woli spędzać dnie w domu i nie ma odwagi zaryzykować to duży biznes i ryzyko z nim związane na pewno go przerosną.
Mnie właśnie takie coś odstrasza. Mam zostawić swój dom, rodzinę i przyjaciół aby wystartować ze swoim biznesem? Co jeśli na boku zajmuję się czymś jeszcze?
Owszem biznes jest dla osób gotowych zaryzykować jednak mnie przyciąga oferta muszkieterów i ich sklepów spożywczych, które w założeniu mają być dużymi sklepami osiedlowymi. U mnie w małym mieście są 3 dobrze prosperujące sklepy intermarche z czego dwa są zlokalizowane na osiedlach a trzeci w dzielnicy ze sklepami i zastanawiam się czy i ja bym nie mógł spróbować z czwartym.