Dyrektor Dąbrowa to zwykły zazdrośnik. Zapewne zawistny o popularność Romana Czejarka, postanowił mu życie uprzykrzyć. Czy naprawdę nielubiany przez Słuchaczy Dyrektor jest w radiu publicznym ważniejszy niż popularny dziennikarz? To wszystko stoi na głowie :(

Sluchacze pisza do Radia od poczatku szefowania Dąbrowy w Jedynce.Kazda zmiana (na gorsze ) były protesty listy czy petycje nicto nie pomaga a nawet należy się spodziewać dalszych "ulepszeń" programow .Zmiana nadawania "Tak To Było" red D Michalskiego z soboty z godz 20-tej na godz 3-ą rano ,kto słucha o takiej porze,skrócenie Hejnału Mariackiego do 1/4,likwidacja wiadomości w LzR w obcych językach ktore byly tradycją audycji,zmiana Słoneczka w logo LzR na Irokeza,rozdrobnienie audycji na 5 w dni powszednie po 15 min o godz 3-ej "Slodkiego Radia Retro" ,zwolnienie red R Jakubowskiego bo nie popierał "pomysłów " Dyr Dąbrowy ,co z red Z.Chajzerem czy red M.Kielczyk.likwidacja nocnej audycji "Zagadki Literackie" takie postępowanie Dyrektora powoduje niezadowolenie słuchaczy od blisko trzech lat a dopiero teraz wychodzi na jaw ze słuchacze protestują

Radio jest za pieniądze z abonamentu i dlaczego Dyrektor mający pensje za pieniądze słuchaczy nie chce wysluchać sluchaczy a realizuje wizję swojego radia które niewielu się podoba.