Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Robert Sakowski odchodzi ze stanowiska redaktora naczelnego „Dziennika Łódzkiego”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (43)
WASZE KOMENTARZE
zmyślać też umiała
Długo by można opowiadać o Hodakowej i Lenarcińskim, tych tuzach łódzkiego dziennikarstwa. Więc krótko - ją posunęli za to, że po jednym z "wybitnych" tekstów wydawca musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy odszkodowania. A ten drugi zapomniał o tym, że zachłanność często kończy się kopem w d... To co przechodziło u innych naczelnych ten nie zaakceptował i zabrał michę.
Nie jest prawdą, że Hodakową zwolnili po przegranym procesie. Kiedy był w DŁ nie zapadł żaden wyrok. Sakowski zwolnił ją w skandaliczny sposób tuż po powrocie z pooperacyjnego zwolnienia. Kulikowa w jej obronie nie stanęła, mimo, że Magda miała sporo sukcesów na koncie. Dowództwu DŁ nie podobały się jej protesty przeciwko "skręcaniu" tekstów. Warto przeczytać: http://www.press.pl/tresc/21584,bezrobotna-dziennikarka-najlepszym-dziennikarzem-lodzi
Długo by można opowiadać o Hodakowej i Lenarcińskim, tych tuzach łódzkiego dziennikarstwa. Więc krótko - ją posunęli za to, że po jednym z "wybitnych" tekstów wydawca musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy odszkodowania. A ten drugi zapomniał o tym, że zachłanność często kończy się kopem w d... To co przechodziło u innych naczelnych ten nie zaakceptował i zabrał michę.
Akurat Magda protestowała przeciwko durnym zmianom w tekstach, truła d..ę naczowi. Żadnego przegranego procesu nie miała na koncie, gdy musiała odejść.