Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Dziennikarze o odejściu Roberta Felusia z „Faktu”: zapłacił za błąd podwładnych, schadenfreude w TVP
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (27)
WASZE KOMENTARZE
Dziennikarzy cieszą czyjeś niepowodzenia, a mocno bolą czyjeś sukcesy. Jak już sami osiągną jakiś sukces – uznają, że to mało, musi być jeszcze porażka innych. Wtedy jest „OK”, pełna satysfakcja. Rozumowanie w kwestii uczuć – niezwykłe!
Desperacja, poczucie zagrożenia sukcesami innych i związana z tym mizeria warsztatu pracy, widać skłania do takich zachowań. Pamiętam kpiny Rachonia, Gmyza, Janeckiego na portalach społecznościowych pod adresem dziennikarza TVN24 Pana Wojciecha Bojanowskiego, kiedy relacjonował wydarzenia z Tajlandii, i kiedy to został zatrzymany przez miejscową policję. Wniosek z tych wpisów nasuwał się taki: Wielokrotnie nagradzany a tu taka porażka.
Żadna porażka! Okazało się, że to tylko „z dużej chmury mały deszcz”.
Obserwując, nie waham się stwierdzić, że „schadenfreude” ma miejsce w TVP.
Błąd osób z redakcji? Błąd to może być ortograficzny...tutaj to czyste skur...za które z dyscyplinarką powinno kilka osób polecieć. Ojcu (obojętnie jaki był) i rodzinie, który stracił syna zrobić coś takiego...
czy Feluś przed drukiem nie widział tej okładki? jako redaktor naczelny musiał i przecież widzi każdy numer gazety przed drukiem i mógł zmienić "dziennikarski" wyczyn swoich podwładnych, przecież jest dziennikarzem i redadaktorem naczelnym gazety nadzorującym i widzącym przed drukiem każdy jej numer, ale tego nie zrobił. Ponosi naturalną odpowiedzialność redaktora naczelnego gazety, zwłaszcza że na pewno miał okazję reakcji przed drukiem gazety, jego reakcja w sobotę i krótki tweet przeczuwający kłopoty bez komentarza. Gazeta w momencie kryzysu musi właściwie reagować i właściwie przepraszać. Onet i Bartosz Węglarczyk musiał reagować bo w jakimś małym stopniu dostaje się im za całkowitą ciszę w tej sprawie i Robert Feluś był ich kolegą z Onet Rano. Bardzo właściwa reakcja Pana Roberta i rezygnacja.