Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Robert Bąkiewicz szykuje kanał telewizyjny Media Narodowe
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (49)
WASZE KOMENTARZE
Nie widzę tu szyderstwa z polskości i patriotyzmu. Być może mówimy tu o pewnym nadużyciu dziennikarskim. To zależy jak oceniać takie marsze. Ja bym oceniał za całość wydarzeń, a nie tylko za intencje. Nigdy nie pójdę na taki marsz ze swoimi dziećmi, bo to nie jest bezpieczne miejsce, ani ludzie. Proszę wybaczyć porównanie (nie jestem zwolennikiem poprzedniego systemu), ale z dzieciństwa pamiętam bardzo bezpieczne i rodzinne pochody pierwszomajowe, organizowane najczęściej lokalnie, np. przez szkołę czy miasto. To był marsz masowy (pewnie częściowo przymusowy), łączący wokół jednej idei w pokojowej formie. Tak to powinno wyglądać. Marsz powinien być organizowany przez Państwo, a nie jedną z fundacji czy stowarzyszeń. I na pierwszej linii nie powinny być pokazywane flagi niszowych organizacji o skrajnych, nacjonalistycznych poglądach. Dlatego mówię, że postrzeganie tekstu jako nadużycia dziennikarskiego zależy tylko od przyjętej perspektywy. Nie można oceniać tych marszów jedynie jako wyraz patriotyzmu i miłości do ojczyzny, bo nie można pomijać pojawiających się tam haseł, flag, wykrzyczanych sentencji, itp. Dlatego wyjątkowo łagodnie zostały one określone w tekście jako "pokaz siły" pewnych środowisk. Bo w tekście nie było miejsca na porządną krytykę wydarzenia. Na to były już oddzielne teksty w innych mediach. Nie uwierzę, że nacjonalista czuje się wyszydzony, gdy nazywa się go nacjonalistą.
Prawda Kolego Irek, ale to czytelne tylko dla inteligentów, co to historię Europy znają. A tych, Kolego Irek w naszym pięknym kraju niby więcej z roku na rok, ale ciągle za mało :)