Szkoda tylko, ze Blanka Baranowska jest tępym lizusem pana prezesa, no ale cóż... W ostatnim miesiącu zwolniono wiele osób w rmf. Jan Latała wyleciał w obliczu skandalu, Piotr Jaworski tak samo... Nie wspomne już o innych działach i innych ludziach, którzy byli profesjonalistami, ale mówili to co myślą o tej firmie. Samo to, że pan Sołtys dostał nagrodę dla najlepszego pracodawcy... ŚMIECHU WARTE!!! Do redagowania rmf24 wzięto jak zwykle darmowych studentów. Nie chce pracować w takiej firmie jak ta, gdzie zarabianie więcej niż 1500 zł do ręki jest niemożliwością, a najważniejsze jest wchodzenie w tyłek wielkiego pana prezesa Tadeusza... Swoją drogą Rafał Szafran i Marek Balawajder to profesjonaliści i są to ludzie na odpowiednim miejscu...

pracowniku RMF FM, wiem, że faktycznie jesteś osobą związaną z tą firmą i że zauważasz to samo co ja. RMF coraz bardziej staje się siedliskiem lizusów i tępych przytakiwaczy. Ludzie, którzy mają cokolwiek do powiedzenia są skutecznie eliminowani przez jaśnie panującego prezesa Tadeusza. RMF24.pl jeśli ktoś nie wie, jest rzeczywiście redagowane przez studentów, którzy pracują tam za darmo lub za groszowe pensje. Brakuje jakiegokolwiek profesjonalizmu, bo tym ludziom po prostu brakuje motywacji. Długo można by mówić o tym, co się dzieje wewnątrz murów kopca Kościuszki. Po tym, co na własne oczy tam zobaczyłem, zmieniłem całkowicie zdanie o tej firmie.

Pracowałem dla Grupy RMF. Rany jaki ja wtedy byłem z tego dumny, bo trafiłem do pierwszej ligii radiowej. Czar prysł kiedy przekonałem się z kim współpracuję. Zaufałem kilku ludziom i mówiłem co mi się podoba a co nie, i , że wkurzają mnie lizusy, których pełno na Kopcu. Mimo, że wypłułem płuca i flaki dla tej firmy potraktowano mnie jak śmiecia, wyrzucono za to, że mam odrębne zdanie od mojego szefa. Nie byłem chamski ale otwarty, bo myślałem, że to inteligentni ludzie, którzy nie mają kompleksow i nie są zfrustrowani. Pomyliłem się. Tam szansę na pracę nie ma osoba zdolna, tylko taka, która liże dupę odpowiednim osobom.
Zresztą samo odejście z Kopca Tomasza Skorego do Warszawy, zrezygnowanie z funkci dyrektora informacji i przejście w szeregi zwykłego pracownika dużo mówi o tym miejscu.