Źle się to nawet czyta, to nagromadzenie sztucznych nazw, które mają na celu stworzyć pozory profesjonalizmu. Zamiast tego lepiej powinni zainwestować w szkolenia handlowców i realnie usprawnić obsługę, bo współpraca z tym wydawnictwem to prawdziwy dramat: opóźnienia w odpowiedzi, błędy, brak elastyczności, wszystko jakieś sztywne i ciężkie do przejścia. I nawet jak się sto razy zwróci uwagę - efektów brak.

1. Kolejny raz zmiany
2. Ludzie na których pracują inni, ludzie bez wiedzy i umiejętności
3. Następne stanowiska kierownicze, które nie są potrzebne
4. Nawet jak ktoś z nich coś zrobi to przyjdzie zarząd, który wie jeszcze mniej i wywróci to do góry nogami.

I tak to się kręci w RASP od lat. Jakim cudem? Nikt tego nie wie...

Mega upolityczniona. Uklady i rozdawnictwo kasy, na ktora pracujemy. No koniec wyjdzie prawda o premiach i walach.