Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Reklama natywna rośnie, bo jest dopasowana i nieinwazyjna
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Jaka „obiektywna i niezawisła” instancja ma orzekać, gdzie kończy się przekaz reklamowy, a gdzie zaczyna pozareklamowy - konopko ma rację, to co jest teraz to fikcja, trafnie rzecz ujeta, może trzeba powołać Krajową Radę Reklamy?
Boszsz co za bełkot.... Dziennikarstwo juz dawno spaeszywiało i to tez za sprawa takich bossow marketingowych....
Wstyd, że szanowni specjaliści nie do końca rozumieją co to jest marketing natywny w ujęciu internetowym. Artykuł sponsorowany... pozostawiam bez komentarza. Reklama natywna ma rację bytu ale tylko wtedy, gdy będzie uwzględniała zarówno środowisko, w którym się pojawia, preferencje, potrzeby użytkownika, który korzysta z danego serwisu (a jak wiemy przychodzi tam w konkretnym celu) oraz cel, jaki ma osiągnąć reklamodawca. Ale o czym mowa.... w domach mediowych nikt się nad tym nie zastanawia i dlatego na wm.pl lecą TripleBillbord 750x300 i Flyfooter 750x200 na jednej odsłonie (jak pisze olo-bis). Marketing natywny wymaga o wiele więcej zaangażowania i staranności w planowaniu (a to w domach mediowych po prostu nie ma racji bytu). Najlepiej sprawdza się w działaniu na bardzo dobrze wyselekcjonowanej, wąskiej grupie/targecie, a taką trzeba przecież poznać i określić. Lepiej pójść szeroką ławą, a nóż gdzieś tam w szokująco tanim zasięgu trafi się ten łoś, który kliknie w nieśmiertelny double billboard... Smutne, ale tak to niestety działa...