Tak mi przyszło do głowy: moja kuzynka zawsze ma najszczersze chęci zrobienia smacznego ciasta. Potem idzie do marketu i kupuje zamiast normalnego tłuszczu, najtańszą masę palmową, zamiast mąki krupczatki, mąkę najtańszą, najtańsze bakalie w najmniejszych paczkach i jaja z terminem ważności "do dziś". Potem to piecze najkrócej, jak jej się wydaje, a o niektórych z dodatkach zapomina.

A potem piecze to ciasto i narzeka, że nie wyszło, albo wyszło niesmaczne.

To coś, jak z narzekaniem redaktora Ziemkiewicza, że z TVP coś jednak poszło nie tak. Ano jak się wzięło składniki telewizjopodobne, upiekło je "prawie" wedle przepisu, to wychodzi "prawie" strawna telewizja.
Prawie - czyni różnicę.

oglądalność tv spada, kupowanie gazet leży. A potem 4 osoby z DoRzeczy i jeden ksiądz z "Idziemy?" idą wspólnie do kasy.. (inne audycje publicystyczne w tvp i pr).

WSZYSTKIE stacje TV są nudne, albo walą propagandę, albo antypropagandę. Jest tez Polsat, który trzyma poziom, ale jak trzeba to schowa redaktora który zadarł z ministerkiem, kabarety uczesze żeby były wszystkie jak jeden chór. Szkoda czasu na oglądanie. Nilseny powinny mieć opcję "żadna z powyzszych."

oglądalność tv spada, kupowanie gazet leży. A potem 4 osoby z DoRzeczy i jeden ksiądz z "Idziemy?" idą wspólnie do kasy.. (inne audycje publicystyczne w tvp i pr).

WSZYSTKIE stacje TV są nudne, albo walą propagandę, albo antypropagandę. Jest tez Polsat, który trzyma poziom, ale jak trzeba to schowa redaktora który zadarł z ministerkiem, kabarety uczesze żeby były wszystkie jak jeden chór. Szkoda czasu na oglądanie. Nilseny powinny mieć opcję "żadna z powyzszych."