Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Radiofonia kończy nadawanie. Po 28 latach Kraków bez rozgłośni akademickiej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (78)
WASZE KOMENTARZE
Ciążyło AGH to 100,5 FM - oj, ciążyło...
Najpierw był RAK finansowany przez AGH, ale po kilku latach wciągnięto w projekt inne uczelnie. Dwanaście (!) szkół miało się dogadać i razem robić jedno radio. Powstała fundacja i ŻAK.
Dwanaście kucharek to oczywiście mało, więc znaleziono jeszcze kogoś do szefowania kuchnią. Weszły ZPR-y i narodziło się eX FM. ZPR-y, które na tę chwilę nie miały w portfolio rockowej stacji. Ale chwilę później nie wypaliło im z Gold FM i pojawił się nowy pomysł: Eska Rock.
Z przebojami (bo KRRiT chciała odebrać koncesję) Eska Rock weszła do Krakowa. A potem do wielu innych miast - bo nastąpił manewr wymiany częstotliwości z Wawą. 100,5 stało się niepotrzebne - odtąd grało muzyczkę i zachęcało do przełączenia na 107. :)
Ale umowa fundacja-ZPR wciąż obowiązywała, więc wymyślono Luzzz FM. Rano poezja śpiewana i ględźby, żeby wyrabiać koncesję, wieczorami klubowe granie. A może na odwrót, szczegół raczej nieistotny. :)
Po kilku miesiącach umowa z ZPR wygasła i studenckie radio zbudowano od podstaw. Za projektem mieli początkowo stać ludzie z Radia 17, ale coś nie pykło... i powstała Radiofonia. Z ultraalternatywnym repertuarem, słuchalnością 0,1% i... kosztująca krocie. Kilkakrotnie drożej niż przeciętna rozgłośnia akademicka na FM.
Po czterech latach - raczej niezbyt skrupulatnego pilnowania wydatków - uczelnie powiedziały: dość. Fundacja miała być zlikwidowana, oryginalna Radiofonia przeniosła się do internetu... po czym szybko słuch o niej zaginął. W międzyczasie zjawił się RMF i odpalił 100,5 z nowym programem i - tu pewien zwrot akcji ;> - starym naczelnym.
RMF planował robić program pod swoim szyldem (RMF City), ale tutaj okoniem stanęła KRRiT. Ot, taki pokaz siły: współpracy fundacja-RMF nijak to nie zablokowało, ale radio zostało z niechcianą, niewiele słuchaczowi mówiącą nazwą.
A potem przyszła pandemia, format a`la Radio Gra, a wreszcie nowa przezes fundacji. Jak się okazuje, oddelegowana tam tylko po to, by zgasić światło. Bez skrępowania i żenady mówiąca w wywiadzie, że na kierowanie radiem "nie ma czasu" (sic!), a projekt, za który odpowiada, nie przedstawia "żadnej wartości".
Zadanie dla chętnych: policz wszystkie patologie wymienione w komentarzu. ;-)
Kampus w Warszawie jakoś daje radę w FM
Było w latach 90 takie fajne, naprawdę wartościowe radio w Krakowie - Radio Alfa...