Pomimo dwóch częstotliwości na Górnym Śląsku, z Katowic i Zabrza, stacja jest nieodbieralna na południu województwa z powodu silniejszych sygnałów stacji czeskich.
Efekt zrobienia chlewu z eteru. Jakby PL była poważnym państwem, to by przydzielała nadawcom w odległości 150km od granicy PL częstotliwości położone nie bliżej niż 300kHz od nadawców zza granicy. Za trudne. A potem polskiej stacji nie odbierzesz, bo jest kolizja z nadajnikiem sąsiada. Oni mają problem w jednym województwie przyznać niekolizyjne częstotliwości a dopiero co na styku 2 państw.
dykta2024-08-27 11:58
00
Brakuje lat 70 nie usłyszymy Bohemia Rhapsody czy Stairway to heaven
Bo to za długie na czterominutowe standardy sformatowanej rozgłośni radiowej. StH trwa 8:02, a BH 5:55. Nie wiesz że w radiu czas jest na miarę złota. Rzadko grają tam rzeczy dłuższe niż 4:30.
Dlatego radio to już tylko wspomnienie. Dziś w dobie nośników elektronicznych radio jako źródło muzyki straciło w ogóle sens, nie grają do końca utworów, psują naturalne brzmienie. Na swój nośnik ładujesz playlistę ponad 1000 ulubionych swoich kawałków i na tygodnie masz słuchania be narwicy i mniej powtórzeń tego sami niż w radiu.
dykta2024-08-27 12:00
00
Dlatego radio to już tylko wspomnienie. Dziś w dobie nośników elektronicznych radio jako źródło muzyki straciło w ogóle sens, nie grają do końca utworów, psują naturalne brzmienie. Na swój nośnik ładujesz playlistę ponad 1000 ulubionych swoich kawałków i na tygodnie masz słuchania be narwicy i mniej powtórzeń tego sami niż w radiu.
Prawda. Dlatego te wspaniałe czasy, które w swoim filmie z 1987 roku przedstawił Woody Allen, już nigdy nie wrócą. Radio jako teatr wyobraźni, to niestety też czasy przed II Wojną Światową. Zresztą Ci 'niedzielni słuchacze' słuchają radia tylko dlatego by poprawiało im samopoczucie. Ich w ogóle nie interesuje co tam grają. Ważne jest tylko to, żeby chociaż przez chwilę nie pojawiła się u nich chęć zmiany stacji. Kilka lat temu w badaniach wyszło to, że aż 68 procent Polaków słucha tylko tej muzyki, którą grają w radiu. 68 procent (ponad 2/3) czyli prawie 26 milionów ludzi w naszym kraju. Dla mnie jest to po prostu zatrważające.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Nowa kampania Radia Złote Przeboje
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (40)
WASZE KOMENTARZE
Efekt zrobienia chlewu z eteru.
Jakby PL była poważnym państwem, to by przydzielała nadawcom w odległości 150km od granicy PL częstotliwości położone nie bliżej niż 300kHz od nadawców zza granicy. Za trudne. A potem polskiej stacji nie odbierzesz, bo jest kolizja z nadajnikiem sąsiada. Oni mają problem w jednym województwie przyznać niekolizyjne częstotliwości a dopiero co na styku 2 państw.
Dlatego radio to już tylko wspomnienie. Dziś w dobie nośników elektronicznych radio jako źródło muzyki straciło w ogóle sens, nie grają do końca utworów, psują naturalne brzmienie. Na swój nośnik ładujesz playlistę ponad 1000 ulubionych swoich kawałków i na tygodnie masz słuchania be narwicy i mniej powtórzeń tego sami niż w radiu.
Prawda. Dlatego te wspaniałe czasy, które w swoim filmie z 1987 roku przedstawił Woody Allen, już nigdy nie wrócą. Radio jako teatr wyobraźni, to niestety też czasy przed II Wojną Światową. Zresztą Ci 'niedzielni słuchacze' słuchają radia tylko dlatego by poprawiało im samopoczucie. Ich w ogóle nie interesuje co tam grają. Ważne jest tylko to, żeby chociaż przez chwilę nie pojawiła się u nich chęć zmiany stacji. Kilka lat temu w badaniach wyszło to, że aż 68 procent Polaków słucha tylko tej muzyki, którą grają w radiu. 68 procent (ponad 2/3) czyli prawie 26 milionów ludzi w naszym kraju. Dla mnie jest to po prostu zatrważające.