Czystki w Trójce naprawdę nabrały innego kontekstu, gdy RNŚ się skompromitowało. Okazało się, że może nie poszło o wolność słowa, a bardziej o skrajne poglądy polityczne niektórych osób, które odeszły (podkreślam, nie wszystkich), oraz ich rozbuchane ego.

RNŚ miało być radiem obiektywnym, a od pierwszego dnia stało się upolitycznionem radiem o poglądach silnie podobnych do TOK FM. Teraz dopadła ich samocenzura lewicy i nic dziwnego: albo się nauczysz mówić jak TOK FM, albo stracisz fundusze.

Mam gdzieś RNŚ ale ale ale dlaczego pani Hajdasz tak nie protestował przy skandalicznych zwionieniach w Trôjce które dodatkowo jest PUBLICZNYM nadawcą i bierze hajs nasz wszystkich a interesuje się prywantnym, utrzymowanym przez dobrowolnych patronów, radiem?

A Towarzystwo Dziennikarskie nadal milczy a zawsze takie aktywne dziwne?