Czy ktos jeszcze słucha tego radia? Mam wrażenie, że ono funkcjonuje tylko dla siebie. Konflikty, strajki, afery ,zmiany zarządów, rad nadzorczych i programowych od wielu ,wielu lat. Grupa ludzi żyjących z publicznych środków . Jak już musi być ( ustawa) to wystarczy jeden pracownik zmnieniający płyty z muzyką całą dobę.
nick2021-12-02 10:39
00
podwyżki byłyby z tej gigantycznej dotacji budżetowej? czyli jako podatnicy musielibyśmy płacić jeszcze więcej na propagandę? z tych podwyższanych "RuskimŁadem podatków? to chyba jasne, że nie ma zgody suwerena.
ziom2021-12-02 16:39
00
"[Arkadiusz Paluszkiewicz] Wyjaśnił też, że ingerencja w komputer służbowy Małgorzaty Warzechy miała na celu zapewnienie ciągłości emisji w razie strajku. Kłamczuszek, oj kłamczuszek. Chodziło o znalezienie haka. Gdyby chodziło o "zapewnienie ciągłości emisji", mógł skontrolować służbowy przecież komputer legalnie i jawnie, zgodnie z procedurami, jako pracodawca. Tymczasem wszystko odbyło się w wielkiej tajemnicy. Tylko że się rypło i tajemnica wyszła na jaw.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Prezes Radia Łódź odmawia pracownikom podwyżek. „Zostałem odarty z godności”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
Czy ktos jeszcze słucha tego radia? Mam wrażenie, że ono funkcjonuje tylko dla siebie. Konflikty, strajki, afery ,zmiany zarządów, rad nadzorczych i programowych od wielu ,wielu lat. Grupa ludzi żyjących z publicznych środków . Jak już musi być ( ustawa) to wystarczy jeden pracownik zmnieniający płyty z muzyką całą dobę.
podwyżki byłyby z tej gigantycznej dotacji budżetowej? czyli jako podatnicy musielibyśmy płacić jeszcze więcej na propagandę? z tych podwyższanych "RuskimŁadem podatków? to chyba jasne, że nie ma zgody suwerena.
"[Arkadiusz Paluszkiewicz] Wyjaśnił też, że ingerencja w komputer służbowy Małgorzaty Warzechy miała na celu zapewnienie ciągłości emisji w razie strajku.
Kłamczuszek, oj kłamczuszek. Chodziło o znalezienie haka. Gdyby chodziło o "zapewnienie ciągłości emisji", mógł skontrolować służbowy przecież komputer legalnie i jawnie, zgodnie z procedurami, jako pracodawca. Tymczasem wszystko odbyło się w wielkiej tajemnicy. Tylko że się rypło i tajemnica wyszła na jaw.