Takie radio za cudze pieniądze,bez wkładu własnego to genialny interes. Nawet Rotszyld na to nie wpadl.
Mieć udziały za kasę patronów/frajerów,mieć pensje też od nich i tylko sobie gadać do mikrofonu co mi ślina na język wleci. No Nobel z ekonomii się należy. Teraz udziały (po ile ?) sobie sprzedaje i dalej się bawi w pracę w radyjku. Całe te radia RNS i R357 to tylko mógł wymyślić pejsowaty Mann z Jethon a R357 to skopiowali. Tłumy naiwniaków finansują fantazje radiowe cwaniaków.

No tak, przecież radio publiczne finansuje pani Kaminska :) Może Cię oswiecę-publiczne media też bawią się za cudze pieniądze. Jedna róznica-357 i RNŚ za pieniądze dobrowolnie wplacone, a media publiczne bezczelnie ukradzione podatnikom!

W moim odczuciu ramówka i osoby na antenie układane są coraz bardziej chaotycznie. Stabilny jest tylko Ranek i Pan Marek. W weekend wieje nudą, w zasadzie chce mi się słuchać tylko Patrycjusza Wyżgi i Marka Brzezińskiego a reszta jest bo jest, ale jakby zniknęli to bym tego pewnie nie zauważył. No i zdecydowanie za dużo Piotra Stelmacha przed zachodem słońca.

Taa, zgadzam się. W sobotę zapodaję: Zakamarki, chociaż ostatnio przegrywają z 2-godzinną audycją Cejrowskiego w Trójce :) Przysobocie - za duży rozrzut, czasem nie idzie słuchać = przełączam, Life Guru - to samo, kiedyś obowiązkowo słuchałem, ostatnimi czasy coraz bardziej wieje nudą = przełączam. Zielony Żoliborz, już nie daję rady, Stelmach nieźle tam ponosi...
W niedzielę wyleciał Marek Brzeziński - więc też poza Maxem357 przez cały dzień nic nie ma, czasami Na dachu świata. Leci więc Radio Kraków, które zapodaje ciekawe aucycje, okraszone fajną muzyką: Południk Cafe, Piosenki i inne piękne dźwięki, Radiowy Teatr Piosenki, Przyjemności niedzieli, Klaps - magazyn muzyki filmowej czy wreszcie red. Jerzy Skarżyński i jego Pociąg do muzyki czyli Lista NIezapomnianych Przebojów. Na tygodniu? W pracy leci FM, 357 nie ma możliwości, niestety.

W niedzielę wyleciał Marek Brzeziński.

Fakt, wydalenie Marka Brzezińskiego to niestety dla Radia 357 był strzał w stopę...