I fajnie że jest. Za 3,4 miesiące ustabilizuje się liczba sluchaczy, radio ukształtuje swój charaker. Nie wszystkie audycje np. w NS dają się słuchać, będzie można uzupełnić 357.

Najgorsze jest Drodzy Państwo to, że cała ta aura wokół 357 (zresztą wokół RNŚ także) pachnie sekciarstwem. Wystarczy na FB, czy chociażby tu napisać coś szczerego, acz krytycznego na temat nowej stacji i już zaczyna się "jazda" po delikwencie, który ośmielił się wyrazić krytykę. Przykład z wczoraj i przedwczoraj z nieformalnej grupy słuchaczy 357 na FB, gdzie ktoś wyraził opinię, że polski hip hop z mięsistymi przekleństwami (w godzinach wieczornych) na antenie 357 nie bardzo mu odpowiada. Ale się chłop nasłuchał od "sekciarzy", że on z pewnością jest z PiSu i jeśli mu przekleństwa nie odpowiadają "na antenie", to niech włączy Radio Maryja. Żałośnie się to czytało, bo niby radio 357 celuje w inteligentów (chyba), to pośród słuchaczy (przynajmniej tych udzielających się na FB) jest pewien odsetek motłochu, z którym nie można podjąć jakiejkolwiek dyskusji.
Życzę 357 jak najlepiej, niemniej "sekciarstwo" w kręgach słuchaczy jakiejkolwiek stacji radiowej, czy opcji politycznej to zjawisko szkodliwe.

Powietrze zejdzie, darmowe pompowanie we wszystkich mediach się skończy, patroni po cichu będą się wycofywać i tak się to skończy. Ratunkiem może być tylko powrót stronnictwa niemieckiego do władzy i państwowa kasa za odpowiednią narrację polityczną.