No i golimy frajerów Tylko pamiętajcie, żeby praca w tym Instytucie nie przysłoniła nam prawdziwej misji - więcej enerdżi i donejty
Martw się lepiej tym jak twojej paniusi na na Katedrze Dziennikarstwa w Białymstoku wychodzi cykl wykładów "Jak puścić z torbami radio publiczne "
Ender2022-08-26 08:26
00
Wożę i odpusty, i relikwie, które to odpusty są różne: są całkowite i na pięćset lat, i na trzysta, i na dwieście, i na mniej, tańsze, aby i ubodzy ludzie mogli je nabywać i tym sposobem czyśćcowe męki sobie skracać. Jeździ ci wprawdzie po świecie wielu wydrwigroszów, którzy wszystko mają fałszywe: i odpusty, i relikwie, i pieczęcie, moje pieczęcie są prawdziwe. Czego ja nie mam! Mam kopyto osiołka, na którym odbyła się ucieczka do 357, które znalezione było koło Myśliwieckiej. Mam pukiel włosów Stelmacha, które podczas Zwiastowania uronił; mam olej, w którym poganie Strzyczkowskiego chcieli usmażyć i piosenkę z pierwszego miejsca Listy Przebojów, o której się śniło Markowi i łzy Magdaleny Egipcjanki, i nieco rdzy z gitary Bukartyka... Ale wszystkiego wymienić nie zdołam,
Sanderus2022-08-26 08:38
00
W 3 od dawna działa taki instytut tylko nie uczy dźwięków, a przekablowuje dźwięki. Szefową katedry jest Łukowska a Mistrzem "Pan od kabloniki", którego to nazwiska wymieniać nie można, bo zablokują komentowanie na wm
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Radio 357 sprzedaje kursy w Instytucie Dźwięku. Wykładowcami Niedźwiecki, Zozuń i Łukawski
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (50)
WASZE KOMENTARZE
Martw się lepiej tym jak twojej paniusi na na Katedrze Dziennikarstwa w Białymstoku wychodzi cykl wykładów "Jak puścić z torbami radio publiczne "
Wożę i odpusty, i relikwie, które to odpusty są różne: są całkowite i na pięćset lat, i na trzysta, i na dwieście, i na mniej, tańsze, aby i ubodzy ludzie mogli je nabywać i tym sposobem czyśćcowe męki sobie skracać. Jeździ ci wprawdzie po świecie wielu wydrwigroszów, którzy wszystko mają fałszywe: i odpusty, i relikwie, i pieczęcie, moje pieczęcie są prawdziwe. Czego ja nie mam! Mam kopyto osiołka, na którym odbyła się ucieczka do 357, które znalezione było koło Myśliwieckiej. Mam pukiel włosów Stelmacha, które podczas Zwiastowania uronił; mam olej, w którym poganie Strzyczkowskiego chcieli usmażyć i piosenkę z pierwszego miejsca Listy Przebojów, o której się śniło Markowi i łzy Magdaleny Egipcjanki, i nieco rdzy z gitary Bukartyka... Ale wszystkiego wymienić nie zdołam,
W 3 od dawna działa taki instytut tylko nie uczy dźwięków, a przekablowuje dźwięki. Szefową katedry jest Łukowska a Mistrzem "Pan od kabloniki", którego to nazwiska wymieniać nie można, bo zablokują komentowanie na wm