Jak przyjdo Platformersy i bedo robić w mediach publicznych, PISF-ach, ZUS-ach, KRUS-ach i tak dalej to samo co PiS-owcy teraz to wszystkie takie "Krótko!" bedo sie cieszyć, bo czystki przeprowadzi "misiewicz" z nadania PO, a nie z nadania PIS.
Do Krasawicy2017-10-10 16:48
00
Obie strony siebie warte a tak naprawdę chodzi o to czyje filmy będą robione za państwowe pieniądze.
Żadne. PISF nie jest utrzymywany z państwowych pieniędzy, więc paradoks polega na tym, że w myśl wadliwie skonstruowanej ustawy minister odwołuje szefa instytucji, na którą ministerstwo nie daje ani grosza- dają za to dziesiątki milionów nadawcy, dystrybutorzy i kina.
widzka2017-10-10 17:09
00
Trochę strach czytać komentarze. Po pierwsze, odpowiedź na pytanie: dlaczego jakoś nigdy o tej pani nie słyszałem, jest raczej przykra dla zadającego. Pani Sroka jest wysokiej klasy managerem kultury z nastoletnim doświadczeniem. Nie można o niej było przeczytać w Fakcie ani na gazeta.pl w dziale Deser. To była szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego, wiceprezydent Krakowa ds. kultury. Nic nie ukradła, nigdzie nie kandydowała, to pan nie słyszał. Po drugie - szef PISFu to nie ma być osoba wybitnie znająca się na filmie. To ma być manager, który ogromną instytucję poprowadzi w oparciu i w zgodzie z ustawą o tej instytucji. Osoba o szerokiej wiedzy, swobodnie czująca się w środowisku, sprawnie organizująca międzynarodowe konferencje i reprezentująca na takich Polskę. Proszę popatrzeć na profil Sroki na FB, na którym relacjonowała wydarzenia związane z działalnością Instytutu. Od wybitnego znania się na filmie są eksperci. I po trzecie - za list trzeba było ją odwołać w maju, czerwcu, a nie kiedy czyjaś żona zapragnęła tego fotela, a wszyscy zgodzili się, że to świetny pomysł, bo szybciej PISF się przejmie do swoich potrzeb.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Magdalena Sroka odwołana ze stanowiska dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Jak przyjdo Platformersy i bedo robić w mediach publicznych, PISF-ach, ZUS-ach, KRUS-ach i tak dalej to samo co PiS-owcy teraz to wszystkie takie "Krótko!" bedo sie cieszyć, bo czystki przeprowadzi "misiewicz" z nadania PO, a nie z nadania PIS.
Żadne. PISF nie jest utrzymywany z państwowych pieniędzy, więc paradoks polega na tym, że w myśl wadliwie skonstruowanej ustawy minister odwołuje szefa instytucji, na którą ministerstwo nie daje ani grosza- dają za to dziesiątki milionów nadawcy, dystrybutorzy i kina.
Trochę strach czytać komentarze.
Po pierwsze, odpowiedź na pytanie: dlaczego jakoś nigdy o tej pani nie słyszałem, jest raczej przykra dla zadającego. Pani Sroka jest wysokiej klasy managerem kultury z nastoletnim doświadczeniem. Nie można o niej było przeczytać w Fakcie ani na gazeta.pl w dziale Deser. To była szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego, wiceprezydent Krakowa ds. kultury. Nic nie ukradła, nigdzie nie kandydowała, to pan nie słyszał.
Po drugie - szef PISFu to nie ma być osoba wybitnie znająca się na filmie. To ma być manager, który ogromną instytucję poprowadzi w oparciu i w zgodzie z ustawą o tej instytucji. Osoba o szerokiej wiedzy, swobodnie czująca się w środowisku, sprawnie organizująca międzynarodowe konferencje i reprezentująca na takich Polskę. Proszę popatrzeć na profil Sroki na FB, na którym relacjonowała wydarzenia związane z działalnością Instytutu. Od wybitnego znania się na filmie są eksperci.
I po trzecie - za list trzeba było ją odwołać w maju, czerwcu, a nie kiedy czyjaś żona zapragnęła tego fotela, a wszyscy zgodzili się, że to świetny pomysł, bo szybciej PISF się przejmie do swoich potrzeb.