Odwaga wśród pracowników mediów to chyba jedyna rzecz, która w ostatnich miesiącach strasznie staniała. Gdy pisowcy wywalali ludzi na pysk, nie było długich list z podpisami, każdy cichutko siedział w kąciku, trzymał się kurczowo krzesełka i patrzył przez okno, gdy koledzy zza biurka pakowali kartony. A teraz proszzz - legiony odważnych kolegów po fachu leżą w progu Rejtanem. Brawo, ależ jesteście nieugięci, chylę czoła.

Orłoś czekał do końca. On w pracy nie miał i nie ma kolegów.

To jest skandal, facet używa telewizji publicznej do prezentowania własnych poglądów politycznych i to jest w porządku? To jest obłęd. W każdym innym cywilizowanym i demokratycznym kraju wyleciałby z pracy.