Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Dariusz Grzędziński z „Faktu” zawiadomił prokuraturę o nieprzyznaniu mu jednorazowej wejściówki do Sejmu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Ale na marszu wolności nie był.
To nie żaden dziennikarz tylko producent komunikatów propagandowych na zlecenie. Kazał mu fallus z walterkiem złożyć to złożył. A te biedną babciinę uczciwą peowskie zera wciągnęły w bagno nawet na marsz swój zaciągnęli choć to oni przez dwie kadencje zamrozili wszelką pomoc dla biednych i chorych pasąc jednocześnie kasą fundacyjki i firmy kolesiow
O tym jak prześladują polskich dziennikarzy za poglądy napiszcie a nie o tych politrukach z rasp:
Ludzie stoją obok, a ja jestem otoczony strażą graniczną jak jakiś niebezpieczny gangster. Znam angielski na poziomie komunikatywnym, ale nie jakoś perfekcyjnie. Odpowiadałem na pytania strażników tak jak potrafiłem. Byli przygotowani i wiedzieli, że przyjechałem z książką i znali jej tytuł. Od razu zapytali, czy zawiera ona treści ekstremistyczne, nacjonalistyczne i antysemickie. Zapytałem: Słucham? Odpowiedzieli, że mieli w tej sprawie kilka telefonów z Polski. Ktoś powiedział im, że przyjeżdża człowiek promujący ekstremistyczną książkę. Odpowiedziałem, że to bzdura, ja tylko ujawniam kulisy władzy w Polsce, pokazuję związki polityków, gangsterów i służb specjalnych. Nie wiem, kto mi przypisuje takie rzeczy. Dałem im do ręki moją książkę. Strażnicy mi ją zabrali i powiedzieli, że będzie sprawdzona przez tłumacza. Przecież ona ma 300 stron, ja miałem za chwilę spotkanie, ludzie przyjechali po mnie na lotnisko, a oni chcieli ją czytać.
To kawałek relacji sumlinskiego na którego jakaś gw.. Mafia doniosła nawet do londynu. O tym powinny być czołówki mediów a jest cisza tylko dlatego że ma inne poglądy niż wy i lewackie trolle zwane dziennikarzami