Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Audycja „Sister Cities” znika Radia 357. „Nie przestrzegano formuły audycji”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (134)
WASZE KOMENTARZE
Wydaje się, że strony chyba nie do końca zrozumiały się co do charakteru audycji. O ile dobrze rozumiem R357 stara się dystansować od polityki (chociaż w zasadzie polityka jest bezpośrednią przyczyną powstania tego radia), a ta audycja chyba lepiej odnalazłaby się na "antenie" tej z potrójkowych radiostacji, która jest wyraźnie sprofilowana światopoglądowo, czyli RNŚ.
Podstawowym prawem emitenta (każdego prywatnego) jest decydować o tym co chce nadawać a czego nie. To nie kwestia cenzury lub jej braku. To kwestia formuły jaką się chce mieć lub nie. Radio 357 jak wiadomo nie miało być radiem publicystycznym i nim nie jest. Oczekiwanie, że ktoś będzie emitował szerokie spektrum poglądów politycznych tylko dlatego że takie są, jest dość absurdalnym założeniem. Internet daje szalone możliwości do publikowania własnych poglądów. Raczej przestrzeni nie brakuje do tego. Jeśli będą widzowie/czytelnicy/słuchacze to "go for it". Szefowie stacji mają prawo i obowiązek wobec patronów do realizacji tego co obiecali tworząc radio. I co chcieli w założeniach robić. A o tym, to że w radiu cenzury nie ma, świadczy choćby audycja Kuby S. z zeszłego tygodnia, który przyjął na "klatę" dość ostre wypowiedzi na swój temat. Mógł się schować a tego nie zrobił. I brawo za odwagę. Świat jest pełny opinii. I nie oznacza to że wszystkie trzeba przedstawiać, bez względu na to czy są słuszne czy nie.