Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Prawnicy o sprawie Durczoka: mobbing trudny do udowodnienia, to „Wprost” może zostać oskarżony
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (40)
WASZE KOMENTARZE
To nie jest w porządku. Wiedzieli o tym fakcie wszyscy pracujący w TVN z Dyr Miszczakiem na czele. To nie przypadek, że po pierwszym artykule WPROST, który nie ujawniał nazwisk, nazwy stacji a pisał przede wszystkim o problemie, wszyscy wiedzieli o kogo chodzi, pomimo że w stacji telewizyjnej pracuje wiele osób i nazwiska można było wskazywać różne. Będzie to wyjątkowo niesprawiedliwe, jeśli Panu D. takie zachowania, które opisane są wiarygodnie, ujdą na sucho lub jeśli prawnicy będą starali się wyegzekwować odszkodowanie na jego korzyść w procesie cywilnym za zniesławienie. Chyba naprawdę nikt nie wierzy w to, że ci, którzy w TVN obecnie pracują, zeznają cokolwiek na niekorzyść TVN, bo to że nie mieliby po czymś takim do czego wrócić, to w 100% wiadomo. Niestety.
Łyżwińskiego załatwili szybko i bez mydła. Największe media nie miały żadnych wątpliwości od początku sprawy. Ale kiedy podobne dno dotyka mainstreamu... mnożą się obiektywne trudności :). Armia opłaconych prawników i pijarowców ruszała na odsiecz Panu Durczokowi. Równi i równiejsi. Ci równiejsi to między innymi Pan Polański, Pan Dominique Strauss-Kahn, Arcybiskup Wesołowski, etc...
Rzeczywiście bardzo trudne jest przeanalizowanie bilingów i smsów na które powołuje się tabloid i odpowiedź na pytanie czy takie rozmowy i wiadomości w ogóle zaistniały. To są poważne oskarżenia więc najpierw weryfikuje się jakieś namacalne dowody a dopiero później poszlaki i różne opinie. Im dłużej ten serial trwa i nie wiemy w którą stronę sprawa idzie tym gorzej dla wiarygodności mediów, bo to, że politycy są kompletnie niewiarygodni to już doskonale wiemy.