Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Portale: liczy się GIODO nie NSA, bez rewolucji w udostępnianiu danych internautów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (8)
WASZE KOMENTARZE
czyli jak zwykle uznaniowosc autorytetow moralnych ponad prawem, czyli prywata
Dokładnie! Nigdzie NSA nie powiedział, że w omawianej sprawie i jej podobnych należy stosować tylko przepisy ustawy o ochronie danych osobowych i udostępniać dane hejterów. Takie przekłamanie wkradło się do relacji znacznej części mediów. NSA powiedział, że i jedna i druga ustawa może mieć zastosowanie. Zależy to od sytuacji. Zatem mogą zdarzyć się też takie, w których dane hejterów nie zostaną udostępnione. Podejmując decyzję, to GIODO musi ocenić, które dobra chronione przez prawo są ważniejsze – dane osobowe internautów czy interes firmy. Wydaje się, że podkreślenia wymaga właśnie ten fakt. To GIODO ma rozstrzygać w każdej sprawie indywidualnie. NSA wcale nie przyznał wprost racji tym, którzy chcą z automatu dostać dane internautów. NSA powiedział jedynie że mogą je dostać, i każdorazowo zasadność takiego żądania powinna być oceniania czy to przez dysponenta danych czy ewentualnie gdy strony nie dojdą do porozumienia przez GIODO, którego decyzję można oczywiście skarżyć do sądu.
W kraju, w którym dziennikarski przygłup wyniósł z IPN-u listę tzw. agentów i ją opublikował wszystko się może zdarzyć. W nic już nie wierzę. Statek Polska przeciekał, przecieka i będzie przeciekał.