Zamiast tego, polaczki dostaną nakaz siedmiodniowego czasu pracy na śmieciówkach. Bo tu jest Polska nie raj.

Nie ma nic gorszego niż pokazać chomikom, że można być wolnym, decydować o swoim czasie, nawet jeśli "ma się" mniej. Niestety, większość chomików nie chce potem wrócić do swojego kieratu.

Najlepiej, jeśli chomik ma kredyt, wtedy ochoczo pracuje nawet po 45 godzin tygodniowo. Do tego ze dwie godziny na dojazd, obowiązkowe wdrożenie do dbania o aparycję (nie chcemy patrzeć na zaniedbane, zmęczone, grube!, chomiki w pracy;) - to przecież tylko sześc godzin tygodniowo. Zostaje jeszcze biologia, rozmnażanie, itd. i.... właściwie możemy być spokojni, że nasze chomiki, chociaż takie małe, będą napędzać gospodarkę, czyli.... napełniać kieszenie "niewidzialnej ręki rynku".

Raz w roku by się taki urlop przydał.