Ja nie czytam, a zarabiam pod 50 kółek. Za to na studiach czytałem mnóstwo, w różnych językach, bo pisałem doktorat. Teraz po prostu nie mam czasu, chociaż czasem sięgnę po Pirxa albo Endera. Czy też jestem patologią?
Bracia2019-03-28 22:53
00
Skoro w Polsce nie istnieje promocja czytelnictwa wśród dorosłych to nic dziwnego, że nic nie czytamy. Szkoła skutecznie odstrasza od książek. Wielu osobom pozostaje uraz lub nie mają potrzeby czytania. Tego ostatniego to nie ogarniam. Robimy sobie krzywdę nie ćwicząc mózgu czytaniem. Sama czytam kilkanaście książek w roku. Wole wydać pieniadze na książkę niż na abonament telewizyjny w którym tandeta goni tandetę.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ponad 60 proc. Polaków nie przeczytało w ubiegłym roku żadnej książki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Ja nie czytam, a zarabiam pod 50 kółek. Za to na studiach czytałem mnóstwo, w różnych językach, bo pisałem doktorat. Teraz po prostu nie mam czasu, chociaż czasem sięgnę po Pirxa albo Endera. Czy też jestem patologią?
Skoro w Polsce nie istnieje promocja czytelnictwa wśród dorosłych to nic dziwnego, że nic nie czytamy. Szkoła skutecznie odstrasza od książek. Wielu osobom pozostaje uraz lub nie mają potrzeby czytania. Tego ostatniego to nie ogarniam. Robimy sobie krzywdę nie ćwicząc mózgu czytaniem. Sama czytam kilkanaście książek w roku. Wole wydać pieniadze na książkę niż na abonament telewizyjny w którym tandeta goni tandetę.
Nikt nie chce czytać Olgi Tokarczuk? Skandal!