Czemu to za niską oglądalność są zwalniane osoby z trzeciego planu, a nie dyrektor ze sfałszowanego konkursu, protege Dworaka?
sitwa2013-02-14 01:00
00
...zwalniając partyjną nadbudowę, która, jako dyrektor, pracuje 15 minut dziennie skreślając tematy "Wiadomości".
można zaoszczędzić...2013-02-14 01:36
00
Ciekawe, jak długo jeszcze fraza: "wicie-rozumicie" będzie sekretnie rządzić Polską. Jak długo prymitywne szantaże i straszenie kolesiami z partii będzie wywierać na nas wrażenie. Jak długo jeszcze będą nami rządzić pogrobowcy komuny, którzy kiedyś byli przeciw, ale dziś stosują, dobrze sobie znane, jej metody i normy. Normą jest straszenie, normą jest mobbing, normą są oszustwa i normą jest rżnięcie kraju, czyli nas, na portfelu. Czy to PO czy śmo, PiS czy zwis, zwyczaje są te same i niezmienne. Lobbystami jesteśmy my, jak powiedział pewien poseł PSL na posiedzeniu komisji sejmowej. Po to nas wybrano. Widać miał deja vu i nie doczytał, że to deputowani są obiektami zabiegów lobbystów. Z perspektywy prawie 24 lat nic, ale to nic się nie zmienia. Ta sama bolszewicka mentalność władzy wszelakiej. Może w takim razie Unia Europejska i jej normy zakażą wreszcie prezydentom ustalania spikerek przed Dobranocką, premierom stawiania kilkunastu znaków na wiejskim skrzyżowaniu, a ministrom nasyłania kolesiów z wakacji na zwykłych ludzi. Może dopiero pod wpływem UE Sejm zacznie stanowić prawo, bo, jak mawia prawdziwy prawnik i profesor, durne prawo, to nie prawo. Może UE sprawi, że będziemy mieli jakąkolwiek politykę zagraniczną, zaczniemy kształcić swoich obywateli, a nie ulegać komicznemu dyktatowi ubeckich klanów, ciotek i pociotek. Na podlaskiej czy podkarpackiej wsi wiemy, że to UE, a nie żaden polski rząd, zbudowała nam parę dróg i mosteczków, budynek straży pożarnej i siedzibę pogotowia ratunkowego. Może przestaniemy się zajmować panią marszałek za 40 tysięcy i zwrócimy oczy ku ważniejszym sprawom. Może nasza policja przestanie grać w "Misiu", a ministrowie zajmą się naszymi sprawami, a nie tylko swoim cv. Może odpowiednie władze zdecydują, że polska nauka powinna mieć swój prestiż w kraju i za granicą, bo dotychczas, tj. od 24 lat nasi profesorowie są znani tylko naszym studentom. Może zlikwidujemy wreszcie Polską Akademię Nauk, jako miejsce obchodzenia imienin i pożerania ciasteczek i powołamy do życia zadaniowe korporacje uczonych w piśmie. Może jakiś minister przeczyta w słowniku, co znaczy termin promocja państwa i dowie się, że na świecie to mechanizm ekonomiczny, a nie promocja podoficera na stopień oficerski. Może zajmiemy się naszą dyplomacją, a nie brzozą. Kinem i jego twórcami, a nie spóźnionymi o ćwierć wieku quasi-wenezuelskimi serialami. I może gazety nie będą prymitywnie spolaryzowane na nasze i cudze. Może skończymy ten chocholi taniec i walkę o zajęcie ciasnych sejmowych fotelików co 4 lata - na mistrzostwa świata i odkręcanie tabliczek z nazwiskami wybrańców narodu. Może podejmiemy jakieś ważne decyzje dla siebie i przyszłych pokoleń, zamiast rozpuszczać partyjne zagony łupiące nieszczęśliwie wymyślone - partyjne województwa. Wiem. Żartowałem.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ponad 200 mln zł straty TVP w 2012 roku? TVP: to spekulacje
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
Czemu to za niską oglądalność są zwalniane osoby z trzeciego planu, a nie dyrektor ze sfałszowanego konkursu, protege Dworaka?
...zwalniając partyjną nadbudowę, która, jako dyrektor, pracuje 15 minut dziennie skreślając tematy "Wiadomości".
Ciekawe, jak długo jeszcze fraza: "wicie-rozumicie" będzie sekretnie rządzić Polską. Jak długo prymitywne szantaże i straszenie kolesiami z partii będzie wywierać na nas wrażenie. Jak długo jeszcze będą nami rządzić pogrobowcy komuny, którzy kiedyś byli przeciw, ale dziś stosują, dobrze sobie znane, jej metody i normy. Normą jest straszenie, normą jest mobbing, normą są oszustwa i normą jest rżnięcie kraju, czyli nas, na portfelu. Czy to PO czy śmo, PiS czy zwis, zwyczaje są te same i niezmienne. Lobbystami jesteśmy my, jak powiedział pewien poseł PSL na posiedzeniu komisji sejmowej. Po to nas wybrano. Widać miał deja vu i nie doczytał, że to deputowani są obiektami zabiegów lobbystów. Z perspektywy prawie 24 lat nic, ale to nic się nie zmienia. Ta sama bolszewicka mentalność władzy wszelakiej. Może w takim razie Unia Europejska i jej normy zakażą wreszcie prezydentom ustalania spikerek przed Dobranocką, premierom stawiania kilkunastu znaków na wiejskim skrzyżowaniu, a ministrom nasyłania kolesiów z wakacji na zwykłych ludzi. Może dopiero pod wpływem UE Sejm zacznie stanowić prawo, bo, jak mawia prawdziwy prawnik i profesor, durne prawo, to nie prawo. Może UE sprawi, że będziemy mieli jakąkolwiek politykę zagraniczną, zaczniemy kształcić swoich obywateli, a nie ulegać komicznemu dyktatowi ubeckich klanów, ciotek i pociotek. Na podlaskiej czy podkarpackiej wsi wiemy, że to UE, a nie żaden polski rząd, zbudowała nam parę dróg i mosteczków, budynek straży pożarnej i siedzibę pogotowia ratunkowego. Może przestaniemy się zajmować panią marszałek za 40 tysięcy i zwrócimy oczy ku ważniejszym sprawom. Może nasza policja przestanie grać w "Misiu", a ministrowie zajmą się naszymi sprawami, a nie tylko swoim cv. Może odpowiednie władze zdecydują, że polska nauka powinna mieć swój prestiż w kraju i za granicą, bo dotychczas, tj. od 24 lat nasi profesorowie są znani tylko naszym studentom. Może zlikwidujemy wreszcie Polską Akademię Nauk, jako miejsce obchodzenia imienin i pożerania ciasteczek i powołamy do życia zadaniowe korporacje uczonych w piśmie. Może jakiś minister przeczyta w słowniku, co znaczy termin promocja państwa i dowie się, że na świecie to mechanizm ekonomiczny, a nie promocja podoficera na stopień oficerski. Może zajmiemy się naszą dyplomacją, a nie brzozą. Kinem i jego twórcami, a nie spóźnionymi o ćwierć wieku quasi-wenezuelskimi serialami. I może gazety nie będą prymitywnie spolaryzowane na nasze i cudze. Może skończymy ten chocholi taniec i walkę o zajęcie ciasnych sejmowych fotelików co 4 lata - na mistrzostwa świata i odkręcanie tabliczek z nazwiskami wybrańców narodu. Może podejmiemy jakieś ważne decyzje dla siebie i przyszłych pokoleń, zamiast rozpuszczać partyjne zagony łupiące nieszczęśliwie wymyślone - partyjne województwa. Wiem. Żartowałem.