Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Polskie Radio pyta związki zawodowe o prawa pracownicze. "Szeroka kontrola spółki"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
E, tam... Jak się policzy wypłatę netto, to lepiej na śmieciu. Emerytury, a zwłaszcza dziennikarskie odchodzą do Muzeów Wsi. Tylko dodatków, premii, płatnych urlopów szkoda. No i czynastek.
Czabański i dalej: Stanisławczyk, Porzeziński, Stolarek. Możecie wszystko i wszystko będzie zapamiętane.
W prywatnych szafach grających wystarczy jeden zapowiadacz (bo dziennikarzy przecież się tam nie uświadczy), który przez kilka godzin mizdrzy się do słuchaczy. Potem konkursik, sieczka muzyczna i... rzeczywiście w ten sposób można stworzyć radio w kilka osób. Radio dla debili dodajmy. Nie znasz Trójki i zapewne nigdy nie zrozumiesz, że potrzebni są dziennikarze i prezenterzy, którzy prowadzą audycje publicystyczne, kulturalne (tak, tak - wyobraź sobie, że są takie programy!), rozrywkowe, ekonomiczne, sportowe, są wreszcie serwisanci, wydawcy audycji i ich realizatorzy. I dzięki temu, dzięki RÓŻNORODNOŚCI Trójka tak bardzo wyróżnia się na tle innych stacji i śmiesznych, komercyjnych stacyjek. A że w głupawym radiu niebieskim, czy żółtym wystarczy garstka zapowiadaczy, która "rozbawi" łaknących sieczkę słowno-muzyczną, to już inna kwestia: kwestia gustu, smaku, estetyki i pewnej ogłady.