Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Polskie Radio do pracowników: nie ma konfliktu, można zgłaszać zarządowi pytania i wątpliwości
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
Radio to nie linia produkcyjna. W radiu pracuje się przede wszystkim z pasji.
Dla pasji można podkulić ogon i przeczekać głupiego szefa.
Można zgłaszać ZARZĄDOWI pytania i wątpliwości.
W krajach cywilizowanego Zachodu czyni się osobną instytucję, rzecznika, który przekazuje uwagi pracowników zarządowi, anonimizując je. Ochrona denuncjatora jest ważna. Jeśli nie ma przepływu uwag o nieprawidłowościach od pracowników do zarządu, to brud wylewa się w niekontrolowany sposób, w momencie, gdy stanie się coś naprawdę złego (samobójstwo, donos do prokuratury, bójka, przestępstwo, strajk).
A doraźnie, gdy wrzód dopiero dojrzewa, zło dzieje się po cichu, powodując obniżenie kreatywności, skuteczności i wydajności zespołu.
"I to nie prawda, że na zgrupowaniu dach przeciekał".
Można by się śmiać z kretyńskich wystąpień Pani prezes i jej rzecznika gdyby nie to , że to nie jest film tylko to się dzieje w rzeczywistości i dotyczy realnych ludzi, którzy poświęcili lata pracy dla instytucji zaufania publicznego jakim było kiedyś Polskie Radio. Pan prezes Kłosiński ma na swoim biurku od dawna cały plik wystąpień pracownikow i związków zawodowych na temat sytuacji w podległych mu komórkach i nie raczył odpowiedzieć na żadne z nich.